Znacznie wzrosła ilość wniosków o ogłoszenie upadłości. Dla przykładu: w 1999 roku było takich wniosków 37, a w 2001 już 93, czyli ponad dwukrotnie więcej. Do lutego br. do wydziału gospodarczego białostockiego sądu złożono ich już 6.
Z powodu recesji
Rośnie także liczba wniosków o otwarcie postępowania układowego: w 1999 roku wpłynęło ich 11, dwa lata później - 17. W pierwszym tygodniu lutego br. z takim wnioskiem wystąpiło 8 przedsiębiorstw. W tym roku spodziewana jest jeszcze większa liczba wniosków.
- Obserwujemy tendencję wzrostową, szczególnie w ostatnich miesiącach, a nawet tygodniach - ocenia sędzia Maciej Głos, kierownik sekcji ds. upadłościowo-układowych VIII Wydziału Gospodarczego w Sądzie Rejonowym w Białymstoku. - To jest, niestety, odbicie recesji gospodarczej, z którą mamy obecnie do czynienia.
Różna jest skala poszczególnych postępowań. Obecnie białostocki sąd prowadzi zarówno postępowania wobec upadłych gminnych spółdzielni jak i dużych przedsiębiorstw. W tej chwili duże i skomplikowane postępowanie dotyczy firmy Mitex, do szczęśliwego finału zmierza natomiast upadłość wasilkowskich Zakładów Przemysłu Wełnianego im. Emilii Plater.
Rosnące długi
Na początku lat 90. wnioski o upadłość składali przedsiębiorcy, którzy nie mogli poradzić sobie w zmieniającej się rzeczywistości gospodarczej - po prostu źle zarządzali przedsiębiorstwami. Obecnie bywają też takie sytuacje, ale poza tym zdarzają się też upadłości przypadkowe. - Są przedsiębiorcy, którzy znaleźli się w łańcuszku nieuczciwości swoich kontrahentów i nie są w stanie wybrnąć z tego bez ogłoszenia upadłości - mówi Maciej Głos.
Po upadłości firm można ocenić, jakich branż akurat dotknął kryzys.
- Obecnie najwięcej wniosków o ogłoszenie upadłości składają firmy budowlane - ocenia sędzia Maciej Głos. - Wcześniej takie wnioski składały firmy z branży leasingowej. Ilość wniosków jest wprost proporcjonalnym odzwierciedleniem recesji gospodarczej.
Najczęstszymi przyczynami upadłości firm są nadmierne zadłużenie bądź zaprzestanie na trwałe spłacania długów. Spora część wniosków o upadłość dotyczy firm, których majątek jest niewielki w chwili zgłaszania wniosku do sądu. Wówczas sąd zgodnie z prawem oddala wniosek, ponieważ taki majątek nie starcza na koszty postępowania.
Będzie więcej
Sędzia Głos uważa, że w najbliższym czasie nie nastąpi zdecydowana poprawa sytuacji ekonomicznej i w związku z tym można spodziewać się dalszego wzrostu liczby firm, które będą składać wnioski o upadłość. - Ta sytuacja nie osiągnęła jeszcze apogeum - ocenia.
Jego zdaniem niezbędne jest utworzenie nowego prawa upadłościowego, które uprości procedury i ułatwi sądom działalność. Postępowania upadłościowe są bowiem z natury rzeczy długotrwałe. Rzeczą syndyka jest spieniężenie całego majątku, odzyskanie wierzytelności, nierzadko syndyk prowadzi działalność gospodarczą, co umożliwia pozyskanie większych środków do masy upadłości. Są więc sprawy, które mogą zakończyć się w ciągu roku, ale bywają również takie, które do białostockiego sądu wpłynęły w 1993 r.
- Przy nawale tego rodzaju spraw i, co tu dużo mówić, mizerii sądów nie będą one w stanie przyspieszyć postępowań - mówi sędzia Maciej Głos.