Przed Sądem Rejonowym w Białymstoku dobiega końca proces 50-letniego Łotysza Martinsa K., któremu prokuratura zarzuciła spowodowanie po pijanemu śmiertelnego wypadku. W okolicach Pajewa zginęła trzyosobowa rodzina.
W środę przesłuchani zostali ostatni świadkowie w tej sprawie. Jednak, na wniosek obrońcy 50-letniego Łotysza, sąd odroczył wygłoszenie mów końcowych o dwa tygodnie.
Tragedia, w której zginęło małżeństwo i ich 17-letni syn, wydarzyła się 6 września ubiegłego roku wieczorem niedaleko Jeżewa. Rodzina J. wracała z Białegostoku do Pajewa. Jechali terenową hondą CR-V. Do domu mieli zaledwie kilometr.
Śmiertelny wypadek
Skręcali już w drogę prowadzącą do wsi, gdy w tył ich samochodu najechał estoński tir. Siła uderzenia zepchnęła hondę na przeciwny pas ruchu, wprost pod koła litewskiego tira. Kierowca nie miał szans, by wyhamować. Honda została zmiażdżona.
Sensacyjna ekspertyza. Ojciec i syn zmarli, bo zachłysnęli się paliwem. (zdjęcia)
Kierowca estońskiego tira, właśnie Martins K. był pijany. Kierował ogromną ciężarówką z ponad dwoma promilami alkoholu w organizmie.
Łotyszowi grozi 12 lat więzienia. Na pierwszej rozprawie przyznał się do winy i przeprosił rodziny zmarłych.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?