Lekarze, którzy opinie składali jeszcze w śledztwie, mają odpowiedzieć na pytania dotyczące działań oskarżonej - jakie decyzje były prawidłowe, jakie błędne.
Wcześniej orzekli, że leczenie doraźne, które przeprowadziła Dorota N., było prawidłowe, jednak decyzja o zaprzestaniu hospitalizacji chorej była błędem. Ich zdaniem, gdyby pacjentka od razu trafiła do szpitala, miałaby większe szanse na przeżycie.
W maju 2010 roku do kobiety z dusznościami pojechało pogotowie. Śledczy ustalili, że oskarżona lekarka stwierdziła astmę oskrzelową, duszności i podwyższoną temperaturę. Podała leki, zleciła wizytę u lekarza rodzinnego i kurację antybiotykami.
Po kilku godzinach do chorej przyjechała lekarka rodzinna. Skierowała pacjentkę do szpitala. Po południu stan kobiety się pogorszył. Straciła przytomność, nie oddychała. Znów przyjechało pogotowie. Reanimacja nie powiodła się, kobieta zmarła.
Na wczorajszej rozprawie sąd przesłuchał większość świadków. Ostatni będzie zeznawał w lutym. Sąd wyznaczy też termin przesłuchania biegłych.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?