[galeria_glowna]
Zginął w zatoczce dla autobusów
Zginął w zatoczce dla autobusów
Do tragicznej interwencji doszło w Kleosinie 14 grudnia 2007 roku. O świcie kierowca autobusu miejskiego zawiadomił policję, że jakiś samochód tarasuje wjazd do zatoczki. Na miejsce pojechali Jacek R. i Dariusz P. W alfie romeo siedział Robin H. Nie chciał wysiąść, ale uchylił szybę. Jacek R. wpuścił do środka gaz. Niemiec wyskoczył z auta. Szarpał się, chciał wytrzeć twarz. Wtedy policjanci znów użyli gazu. Powalili Robina H. na ziemię. Nagle mężczyzna przestał się ruszać. Nie oddychał. Lekarz pogotowia stwierdził zgon.
26-letni Robin H. zginął podczas policyjnej interwencji w Kleosinie. Teraz jego rodzina domaga się odszkodowania od dwóch byłych już białostockich funkcjonariuszy, skazanych za tę tragiczną akcję. Bliscy zmarłego pozywają też komendanta miejskiego policji.
Policjanci winni śmierci Niemca w Kleosinie. Sąd: To przez nich zginął Robin H.
Matka zmarłego Niemca będzie walczyć w sądzie o 40 tys. zł zadośćuczynienia za cierpienia po stracie syna i 30 tys. zł odszkodowania za pogorszenie sytuacji materialnej po jego śmierci. Domaga się też zwrotu kosztów m.in. transportu ciała Robina H., wystawienia dokumentów, pogrzebu i nagrobka. Łącznie to blisko 100 tys. zł.
Proces ma rozpocząć się jutro przed Sądem Okręgowym w Białymstoku.
- Matka Robina H. bardzo przeżyła jego niespodziewaną śmierć. Łączyła ich silna więź emocjonalna - tłumaczy jej pełnomocnik, adwokat Juliusz Kołodko.
- Jeżeli ktoś czuje się pokrzywdzonym działaniami policji, ma prawo ubiegać się o odszkodowanie. Jednak kwestię, czy jest ono zasadne i ewentualnie w jakiej wysokości, rozstrzyga sąd - komentuje podinsp. Andrzej Baranowski, rzecznik podlaskiej policji.
Policjanci nieumyślnie spowodowali śmierć Niemca
"Poranny" jako pierwszy napisał o tym, że zachowanie policjantów podczas interwencji, było nieprawidłowe. Tak mówili nam świadkowie. W marcu ubiegłego roku potwierdził to sąd. Skazał dwóch białostockich policjantów - Jacka R. i Dariusza P., którzy odpowiadali za przekroczenie uprawnień i nieumyślne spowodowanie śmierci 26-letniego Niemca. Sąd uznał, że policyjna interwencja była nieprawidłowo przeprowadzona, bo funkcjonariusze nie zastosowali się do procedur. Chodziło m.in. o wpuszczenie gazu do samochodu Robina H.
Policjanci winni śmierci Niemca. Więzienia nie ma, ale jest zakaz wykonywania zawodu.
Funkcjonariusze zostali prawomocnie skazani na kary więzienia w zawieszeniu i zakazy wykonywania zawodu przez dwa lata i rok. Jednak w czerwcu ubiegłego roku obaj na dobre zostali zwolnieni ze służby.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?