Akt oskarżenia w tej sprawie jest już w sądzie.
Oskarżony 26-latek spotkał sąsiada na spacerze w czerwcu ubiegłego roku w Łapach. Pokłócili się. Zdaniem śledczych, gdy pokrzywdzony schylił się, Tomasz kopnął go w twarz. Mężczyzna upadł i uderzył głową o chodnik. Stracił przytomność. W połowie lipca zmarł w szpitalu.
Biegli z zakładu medycyny sądowej stwierdzili, że przyczyną zgonu mężczyzny były powikłania związanie z podawaniem mu w szpitalu pokarmu przez sondę. Jednocześnie w tej samej opinii medycy orzekli, że uraz głowy był na tyle poważny, że i tak doprowadziłby do śmierci pokrzywdzonego.
- W związku z tą opinią koniecznym jest wyjaśnienie prawidłowości sposobu leczenia pokrzywdzonego - mówi Urszula Sieńczyło, szefowa Prokuratury Rejonowej w Białymstoku.
Śledczy będą prowadzić w tej sprawie odrębne postępowanie.
A Tomasz Ch. przyznał się. Chce się dobrowolnie poddać karze trzech lat więzienia w zawieszeniu na sześć lat. Zobowiązał się także, że zapłaci żonie zmarłego 20 tysięcy złotych. Teraz tę karę musi jeszcze zaakceptować sąd.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?