Katowany w nocy przy ulicy Piastowskiej w Białymstoku mężczyzna nie zmarł od razu. Szedł przed siebie zostawiając krwawe ślady. Upadł w okolicy rzeki Dolistówka. Właśnie tam jego zwłoki znalazł rano przypadkowy przechodzeń. Ciało denata było częściowo zanurzone w rzece. Mężczyzna miał zmasakrowaną twarz i żadnych dokumentów. Śledczy długo nie mogli ustalić jego tożsamości. Kolejne półtora miesiąca zajęło im ustalenie sprawcy. W końcu został zatrzymany. Okazał się nim 42-letni Piotr Ł.
Czytaj też Czeremcha. Zabójstwo byłego sołtysa. Miał poderżnięte gardło. Podejrzany o mord już za kratami
Śledczy ustalili, że nie znał wcześniej ofiary. Mężczyźni spotkali się przypadkiem w nocy z 29 na 30 sierpnia br. przy sklepie, gdzie 43-latek chwilę wcześniej sprzedał znalezione szklane butelki, a zarobione w ten sposób pieniądze wydał na piwo.
Po tym właśnie sklepem oskarżony z kolegą pili już alkohol. Przyłączył się do nich 43-latek. W pewnym momencie między tym ostatnim a Piotrem Ł. doszło do kłótni. Napastnik zadał 43-latkowi serię ciosów pięścią w głowę. W efekcie doszło do licznych złamań kości twarzy i czaszki, obrzęku mózgu, krwiaka podtwardówkowego.
42-latek usłyszał zarzut spowodowania śmiertelnych obrażeń ciała. Przyznał się. Prokuratura Rejonowa Białystok - Południe sformułowała w tej sprawie akt oskarżenia. Piotrowi Ł. grozi kara od lat 2 do 12 lat pozbawienia wolności. Na proces, który toczyć się będzie przed Sądem Okręgowym w Białymstoku, czeka w tymczasowym areszcie.
Magazyn Informacyjny 21.12.2017
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?