Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słonimska: Zakaz parkowania utrudnia życie mieszkańcom

Tomasz Mikulicz
Nasz Czytelnik uważa, że przy wjeździe do urzędu miejskiego właściwszy byłby znak zakaz postoju.
Nasz Czytelnik uważa, że przy wjeździe do urzędu miejskiego właściwszy byłby znak zakaz postoju. Andrzej Zgiet
Zakaz zatrzymywania się. Taki znak stoi przy wjeździe na parking obok urzędu miejskiego przy ul. Słonimskiej. Nasz Czytelnik chciałby to zmienić. Przekonuje, że właściwszy byłby tu znak zakazu postoju, który dopuszcza chwilowe zatrzymanie pojazdu. Urzędnicy magistratu tłumaczą jednak, że stanowiłoby to zagrożenie i mogłoby prowadzić do kolizji.

Znalezienie wolnego miejsca na postoju obok urzędu miejskiego przy ul. Słonimskiej graniczy z cudem. Na domiar złego, przy wjeździe na parking od strony ul. Ogrodowej stoi znak zakazu zatrzymywania się - mówi Andrzej Grabowski, nasz Czytelnik.

Zgodnie z prawem o ruchu drogowym każdy, kto zatrzyma się tu nawet na moment, musi liczyć się z tym, że może zapłacić mandat.

- A przecież, gdzie jak gdzie, ale przed urzędem powinna być możliwość, by zatrzymać się i szybko wysadzić kogoś, kto zamierza załatwić tam jakąś sprawę. Porządku na parkingu przy urzędzie pilnuje zawsze strażnik miejski, którym ma swoją budkę w głębi placu parkingowego. Zgodnie z prawem może on więc wystawić mandat za zatrzymanie się na zakazie - przekonuje nasz Czytelnik.
Joanna Szerenos-Pawilcz z zespołu prasowego straży miejskiej studzi jednak emocje.

- Jeżeli kierowca faktycznie zatrzymuje auto tylko na chwilę, bo chce wysadzić pasażera udającego się do urzędu, a następnie odjeżdża, nie zostanie ukarany przez strażnika - zapewnia Joanna Szerenos-Pawilcz. - Natomiast jeżeli, na przykład, pasażer udaje się do urzędu, a kierowca czeka na niego w miejscu obowiązywania zakazu, powinien liczyć się z poniesieniem konsekwencji w postaci mandatu karnego za niestosowanie się do znaku - tłumaczy Joanna Szerenos-Pawilcz.

Mimo wszystko, nasz Czytelnik nie widzi jednak powodu, dla którego przy wjeździe stoi znak zakazu zatrzymywania się.

- Przepisy mówią jasno - można dostać mandat nawet za chwilowe zatrzymanie pojazdu. Wszelkie wątpliwości rozwiałoby postawienie tu znaku zakazu postoju. Wtedy każdy kierowca by wiedział, że może się na chwilę zatrzymać i wysadzić pasażera - uważa Andrzej Grabowski.
Janusz Ostrowski, dyrektor Zarządu Dróg i Inwestycji Miejskich twierdzi, że nie ma takiej możliwości.

- Ze względu na skrzyżowanie oraz panujące tu duże natężenie ruchu, nie jest wskazane dopuszczenie zatrzymania pojazdu nawet na bardzo krótko. W newralgicznym miejscu ulicy mogłoby wtedy dochodzić do kolizji - tłumaczy dyrektor Zarządu Dróg i Inwestycji Miejskich.
Naszego Czytelnika nie satysfakcjonują jednak takie wyjaśnienia.

- Auto, które zatrzymuje się przy wjeździe do parkingu stoi już na terenie urzędu miejskiego. Nie widzę więc powodu, dla którego mogłoby ono stwarzać zagrożenie w ruchu drogowym - uważa Andrzej Grabowski.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny