Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słoneczny Stok podniósł czynsze, bo nie może doliczyć się mieszkańców

(mak)
- Za dostęp do ewidencji miejskiej trzeba słono płacić - mówi Cywoniuk. I zmienia sposób naliczania opłat.
- Za dostęp do ewidencji miejskiej trzeba słono płacić - mówi Cywoniuk. I zmienia sposób naliczania opłat. Fot. Archiwum
Jerzy Cywoniuk, prezes spółdzielni Słoneczny Stok uważa, że zmiana obliczania wysokości czynszu jest konieczna, bo spółdzielnia nie może się doliczyć liczby mieszkańców.

Nikt nie powinien być zaskoczony taką zmianą. Mówiłem o tym od trzech lat - uważa Jerzy Cywoniuk, prezes spółdzielni Słoneczny Stok.

Od stycznia spółdzielni zmienia się sposób rozliczania niektórych opłat. Za wywóz śmieci, eksploatacje windy czy gaz, w budynkach ze zbiorczym gazomierzem mieszkańcy będą płacili od metra kwadratowego, a nie jak do tej pory od osoby.

To oznacza, że niektórzy mieszkańcy zapłacą dwa razy więcej niż do tej pory. Na przykład jeden lokator z czterdziestometrowego mieszkania zamiast 6 złotych za wywóz śmieci, od stycznia zapłaci ponad 11. Ale już trzyosobowa rodzina zajmująca podobne mieszkanie będzie płaciła mniej niż teraz.

- To jakaś bzdura. Przecież rodzina produkuje więcej śmieci, niż jedna osoba. Windą też częściej jeżdżą - mówi jeden z mieszkańców.

- Zdajemy sobie sprawę, że nowy system nie jest dla wszystkich sprawiedliwy, ale nie ma sprawiedliwszego sposobu podziału, kiedy nie można kontrolować liczby mieszkańców - twierdzi Bogdan Białasz, przewodniczący rady nadzorczej spółdzielni.

A tej zdaniem zarządu kontrolować się nie da, bo zależy tylko od dobrej woli lokatorów.

- Spółdzielnia nie ma prawa wejść do mieszkania i sprawdzić ile osób tam mieszka. A za dostęp do ewidencji miejskiej trzeba słono płacić - mówi Cywoniuk.

Zdaniem prezesa, chociaż mieszkań w spółdzielni przybywa, to samych mieszkańców ubywa. W ciągu ostatnich 9 lat ta liczba zmniejszyła z prawie 36 tyś, do ponad 33 tysięcy osób.

- Dostajemy setki pism z prośbą wykreślenie z listy mieszkańców. Bo ktoś właściwie już tu nie mieszka, bo dziecko jest na stałe za granicą - twierdzi Cywoniuk. - Ale już nie zdarza się, żeby ktoś kogoś dopisał. A z naszych informacji wynika, że mieszkańców mamy około 50 tysięcy.

Przekonuje też, że 70 procent mieszkańców to przecież rodziny i dla nich zmiana jest korzystna.

- Szkoda tylko ze zapłacić za nich będą musieli ci samotni - komentuje jeden z mieszkańców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny