Tak jak zapowiadano nowa hala wypełniła się do ostatniego miejsca. Komplet publiczności i oczywiście bardzo mocny rywal trochę na początku deprymował zawodników gospodarzy. Podopieczni Andrzeja Kowala potrzebowali kilkunastu minut, aby opanować emocje i całkowicie skupić się na grze. Wydaje się, że najszybciej przyszło to Joshowi Tuanidze. To po jego zagrywce Ślepsk Malow zaczął budować swoją przewagę w pierwszym secie. Amerykański rozgrywający w końcu swoim serwisem przyczynił się do sporych kłopotów z rozegraniem po drugiej stronie siatki. A na tylko czekał blok gospodarzy. Siatkarze drużyny z Olsztyna momentami byli bezradni przy szczelnej ścianie. W efekcie Ślepsk Malow po serii punktowej od stanu 17:16 doprowadził do 23:16. Takiej przewagi nie sposób było zmarnować i wygrany pierwszy set przez Ślepsk Malow w nowej hali stał się faktem.
Zobacz także:W każdym secie było blisko, ale Ślepsk przegrał z Jastrzębskim Weglem
Druga odsłona to kontynuacja wspaniałej gry suwalczan. Naszej drużynie praktycznie wychodziło wszystko: zagrywka, blok, kontra. Jeżeli do tego dodamy, że rywale zaczęli popełniać coraz więcej błędów to wynik był przesądzony. Wygrana Ślepska Malow do 19, a to oznaczało, że siatkarze suwalskiej drużyny zdobyli pierwszy historyczny punkt w nowej hali.
Przeczytaj także:Ślepsk Malow gorszy od mistrzów Polski
Wszystko układało się wspaniale, ale nie można było zapomnieć, że olsztynianie to jeden z najlepszych zespołów początku sezonu, a beniaminek jeszcze nie potrafi utrzymać wysokiego poziomu gry przez cały mecz. Ponadto w szeregach AZS pojawił się były reprezentant kraju Mateusz Mika. To on dał sygnał gościom, że jeszcze nie wszystko stracone i w środku seta goście mieli przewagę (14:12, 17:15). Po lekkim kryzysie otrząsnęli się gospodarze i końcówka seta była wyrównana, ale to AZS wygrał do 23 i wciąż sprawa zwycięzcy spotkania była otwarta.
Czwarta partia to znowu cios za cios i wszystko rozstrzygało się w końcówce. W decydujących momentach dobrze w Ślepsku pokazał się rezerwowy Patryk Szwaradzki. To po jego atakach gospodarze wychodzili na prowadzenia 22:21 i 23:22. Ale dopiero trzecia piłka meczowa skończona prze Jakuba Rohnkę zakończyła spotkanie.
Ślepsk Malow wygrał 3:1 i dopisał do swego dorobku trzy punkty.
Ślepsk Malow Suwałki - AZS Indykpol Olsztyn 3:1 (25:20, 25:19, 23:25, 27:25)
Ślepsk: Szerszeń, Bołądź, Rohnka, Takvam, Rudzewicz, Tuaniga, Filipowicz (libero) oraz Stańczak (libero), Szwaradzki, Gonciarz, Siek, Klinkenberg.
AZS Indykpol: Hadrava, Andringa, Pietraszko, Woicki, Żaliński, Mousavi, Żurek (libero) oraz Kapica, Mika, Zabłocki (libero)
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?