Sławomir Jerzy Snarski, starosta bielski: Z dołu widać lepiej

Tuż przed starostwami powiatowymi były urzędy rejonowe. Czy starostwa powiatowe w obecnej formie zastąpiły dawne urzędy rejonowe?

- Myślę, że jakieś elementy pozostały, ponieważ są zadania, które mieszczą się pomiędzy zadaniami gminnymi, a systemem zarządzania wojewódzkiego. Aczkolwiek urzędy rejonowe miały też inne zadania. Kiedy funkcjonowały urzędy rejonowe szkoły średnie były podległe pod kuratora. Teraz powiat prowadzi szkoły średnie. Tę lukę wypełniał urząd rejonowy. Część zadań jest kontynuowana, ale są też dodatkowe obowiązki. Miejmy nadzieję, że część zadań rządowych będzie przekazywana w dół, ponieważ nie ma lepszego modelu, bardziej efektywnego systemu niż samorządy. Każdy centralny projekt dotknięty jest wadą uniwersalności, a my mamy dużą różnorodność gospodarczą i społeczną, więc podejście do problemu powinno być bardziej zindywidualizowane. Myślę, że powiaty dobrze wpisały się w sferę zarządzania publicznego w tych 10 latach, choć reforma samorządowa nie została zakończona. Początkowo była tendencja całkowitego usamorządowienia Polski. Potem było centralizowanie zadań. Teraz znowu jest trend przekazywania zadań rządowych dla samorządów. Jednak proces ten zachodzi za mało odważnie i za wolno.

Zadań, jakie leżą w gestii powiatu jest sporo. Jakie są priorytetowe zadania powiatu?

- Najważniejszym obszarem jest edukacja ponadgimnazjalna. Powiat bielski jest powiatem, który ma najwięcej młodzieży w szkołach średnich. Oczywiście poza powiatami miejskimi, czyli poza Łomżą, Białymstokiem i Suwałkami. Dzięki temu, że mamy dużo młodzieży jesteśmy powiatem młodym. No i przede wszystkim mamy dobre szkoły. Wystarczy przypomnieć ranking Rzeczpospolitej i Perspektyw, w którym II LO z BJN w Bielsku Podlaskim zajęło 12. miejsce w kraju, a Zespół Szkół Rolniczych w Rudce 1. miejsce w kategorii szkół do 5 tys. mieszkańców.

Rozumiem, że szkolnictwo średnie jest oczkiem w głowie zarządu powiatu. Jakie inwestycje planuje starostwo powiatowe, by podnieść poziom edukacji w szkołach średnich podległych powiatowi?

- Tę kadencję 2006-2010 przy akceptacji rady powiatu postanowiliśmy dedykować oświacie. Taką sztandarową sprawą jest hala sportowa przy I LO w Bielsku Podlaskim. I jestem niemile zdziwiony, że pomysł ten został tak nisko oceniony przez marszałka województwa. Ten projekt jest wdrażany od co najmniej pięciu lat. Poprzednio marszałek województwa potraktował go jako priorytetowy dla rozwoju regionalnego województwa. To skutkowało tym, że minister rozwoju regionalnego przyjął go również jako priorytetowy i za pieniądze państwa zlecił opracowanie studium wykonalności dla całej koncepcji. W dokumentach samorządowo-rządowych ten projekt był priorytetowy. Jeśli pewne kroki wykonano, należy postawić kropkę nad i. Ale my powinniśmy być skuteczni i będziemy szukać innych rozwiązań.
Drugą sprawą dotyczącą oświaty jest kompleksowa termomodernizacja wszystkich obiektów szkolnych. Mamy już decyzję 30 proc. dotacji z narodowego funduszu na termomodernizację obiektów oświatowych. Oczywiście, jeszcze należy wspomnieć o Orliku. W tym roku mamy zabezpieczone pieniądze na budowę zapleczy do hali sportowej przy Zespole Szkół nr 1, którą przejęliśmy od miasta. Na drugi rok chcemy dokończyć modernizację hali. Zespół Szkół nr 1 miałby docieplony budynek, boisko szkolne, zaplecze i odremontowaną halę. Szkoła specjalna ma już nową siedzibę i zostało jedynie zagospodarowanie terenu wokół placówki. Planujemy również modernizację Zespołu Szkół nr 3 oraz Zespołu Szkół nr 4. W tym roku mamy zamiar zmienić dach na II LO z BJN.

Jest Pan starostą od 6 lat. Jakie jest największe osiągniecie powiatu podczas tych półtorej kadencji?

- Trudno samemu mówić o sobie. Jestem człowiekiem, który myśli bardzo pragmatycznie i staram się stawiać poprzeczkę dość wysoko. W związku z tym nie zawsze jestem do końca zadowolony. Gdy objąłem funkcję starosty stwierdziłem, że muszę skutecznie realizować zadania, ale w odpowiednim klimacie, w odpowiedniej atmosferze. Zależało mi, by stworzyć dobry klimat społeczny. Kiedy startowałem na stanowisko starosty, wiedziałem, że środowisko jest niejednorodne. Że są podziały narodowościowe i wyznaniowe. Cieszę się więc, że powstała Koalicja Bielska i przez to poznałem bardzo kreatywnych i kompetentnych ludzi. Cenię to, że udało się stworzyć normalny klimat pracy. Ludzi należy oceniać po jej efektach, a nie na podstawie poglądów. Ta kadencja rady też jest inna. Nie ma w niej demagogii.

Funkcjonuje opinia, że powiaty są zbędne. Że zadania starostw powiatowych mogłyby realizować gminy. Co Pan sądzi na ten temat?

- Generalnie uważam, że zawsze można postawić jakąś tezę, a dla jej potwierdzenia nie znaleźć uzasadnienia. Oczywiście, że mógłbym sobie wyobrazić, że powiatu nie ma. Najgorsze jest to, że niektórzy uważają, że sprawowanie władzy polega na głoszeniu pomysłów. Ale nie ma nic gorszego niż eksperymenty. Jeżeli coś się sprawdziło, to dlaczego to zmieniać? A moim zdaniem powiaty doskonale się sprawdziły. Niektóre sprawy powinny być kierowane z odpowiedniego szczebla. Uważam, że najlepiej zadania przesuwać w dół, bo stąd lepiej widać.

Dziękuję za rozmowę.