Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok. Kluczowy test charakteru przed Jagą. Żółto-Czerwoni muszą zburzyć twierdzę

Jakub Laskowski
Piłkarze Jagiellonii z ostatnich meczów przeciwko Śląskowi Wrocław nie mają dobrych wspomnień. Oby to zmieniło się w piątek
Piłkarze Jagiellonii z ostatnich meczów przeciwko Śląskowi Wrocław nie mają dobrych wspomnień. Oby to zmieniło się w piątek Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
Piłkarze Jagiellonii Białystok przeżywają najtrudniejszy moment od wielu miesięcy. Po przegranej u siebie z Pogonią Szczecin 2:3 licznik ligowych meczów bez wygranej dobił do trzech. Żółto-Czerwoni przerwać złą serię spróbują we Wrocławiu, gdzie w piątek (godz. 20.30) zmierzą się ze Śląskiem, który u siebie jeszcze nie przegrał.

Ostatnie zwycięstwo podopieczni Ireneusza Mamrota odnieśli nieco ponad miesiąc temu, pokonując na wyjeździe Koronę Kielce 2:0 po golach Ivana Runje i Jesusa Imaza. Komplet punktów zdobyty w stolicy województwa świętokrzyskiego pozwolił Jadze wskoczyć na fotel lidera. Później było już tylko gorzej. Dwa remisy w lidze - z Legią Warszawa 0:0 i Lechem Poznań 1:1, porażka w pucharowym spotkaniu z Cracovią 2:4 i teraz przegrana u siebie z Pogonią Szczecin 2:3. Szczególnie dwa ostatnie występy zostały w pamięci białostoczan.

- Oceniając samą grę, to zarówno potyczka z Pogonią, jak i przegrane pucharowe starcie z Cracovią były naszymi najlepszymi meczami - tłumaczy Mamrot, cytowany przez oficjalną stronę klubową. - Niestety, traciliśmy bramki w najmniej spodziewanych momentach, kiedy nic na to nie wskazywało. Po dziesięciu kolejkach różnice punktowe są niewielkie, ale nie możemy pozwolić, aby ktokolwiek uciekł nam w tabeli. Jesteśmy w takiej sytuacji, że wszędzie musimy szukać oczek, dlatego do Wrocławia jedziemy po zwycięstwo.

Żółto-Czerwoni zdają sobie sprawę, że ewentualna porażka - przy skrajnie złych dla Jagi wynikach w pozostałych meczach - może sprawić, że Podlasianie spędzą przerwę na mecze reprezentacji poza górną ósemką. A to oznaczałoby, że gorące dyskusje na temat przyszłości Mamrota w Białymstoku ponownie odżyją.

CZYTAJ TEŻ: El. Mistrzostw Europy U-21. Patryk Klimala i Bartosz Bida powołani do reprezentacji Polski na mecze z Rosją i Serbią

W tym sezonie Śląsk na własnym boisku jeszcze nie przegrał, notując dwa zwycięstwa i dwa remisy. Ostatnio jednak zawodzi. Wrocławianie, choć wciąż są w czubie tabeli, ostatnie zwycięstwo w ekstraklasie odnieśli dopiero w połowie sierpnia. Obecnie (wliczając Puchar Polski) trwa passa sześciu meczów bez wygranej.

- Mam prośbę do naszych kibiców. Bardzo potrzebujemy wsparcia trybun w tej trudnej dla nas chwili. Jesteśmy na czwartym miejscu w tabeli, ale wiemy, że możemy wypaść poza ósemkę. Nie chcemy tego, dlatego przyjdźcie i okażcie nam wsparcie. Potrzebujemy tego - apeluje trener WKS Vitezslav Lavicka.

ZOBACZ TEŻ: Kibice organizują wykład o 42. Pułku Piechoty. W związku z "licznymi pytaniami, przekąsem, zdziwieniem, niezadowoleniem..."

Trzeba pamiętać, że Śląsk w ostatnich dwóch sezonach nie należał do najszczęśliwszych rywali dla Jagiellonii.

- Jeden punkt w czterech meczach to nie jest dobry wynik - przyznaje Mamrot. - W ubiegłym sezonie regularnie przegrywaliśmy z Lechią, a nie tak dawno zagraliśmy w Gdańsku, skąd wywieźliśmy remis. Wierzę, że i we Wrocławiu możemy się przełamać - dodaje.

48-letni szkoleniowiec Jagi przyznaje, że na razie nie bierze pod uwagę powołania do kadry meczowej Bartosza Bidy, który nadal zmaga się z infekcją i przyjmuje antybiotyki. Z kolei w Śląsku zabraknie wracającego do zdrowia Krzysztofa Mączyńskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

k
kibic

Ktoś kiedyś napisał, że wrzesień będzie miesiącem prawdy dla Jagi. Tu nie ma co tłumaczyć wyników bo wszyscy wiedza jakie są, czyli nieadekwatne do sytuacji kadrowo-organizacyjno-finansowej Jagiellonii! Nie ma co zwalać winy na brak szczęścia czy opatrzności, że graliśmy lepiej od przeciwników, a przegraliśmy.... Trener powinien reagować adekwatnie do sytuacji boiskowych. Tego nie zauważono. Zmiany wyczekiwane niemal do samego końca meczu, kiedy to losów potyczki nie można zmienić. Taka zachowawcza, ostrożna taktyka, postępowanie na zasadzie ...może się jakoś uda, możne jeszcze wyjdziemy z problemów..... Nie wyjdziemy póki nasz trener nie pokaże, że żyje z tą drużyną, reaguje na wydarzenia boiskowe, dokonuje zmian ustawień taktycznych - adekwatnych do przeciwnika (mecz z Pogonią jest ewidentnym przykładem) czy też dobiera zawodników na nominalne pozycje, na których grają np. CAMARA to typowa 10-cha! A,Pospisil jest tego ewidentnym przykładem, ponieważ rok czasu nasz trener potrzebował żeby zorientować się, że Czech nie gra na swojej nominalnej pozycji. Czasami trzeba "TUPNĄĆ" nogą, aby pobudzić/obudzić zawodników z niespotykanej dotychczas mimozy. Szkoda tych "pewnych" punktów z Legią, Lechem (można było podjąć trenerze ryzyko), z Pogonią (w odpowiednim momencie przestawić taktycznie zespół z uwagi na zmiany Pogoni w ustawieniu i kryciu, które były odpowiedzią na bardzo dobra I połowę Jagi). Jestem ciekaw jak zostanie ustawiona drużyna w meczu ze Śląskiem? Czasami jest tak, że trudno jest się przesiąść z kajaka czy żaglówki na tankowiec i go prowadzić.....

G
Gość
3 października, 15:05, rybuś:

Jedyny charakter jaki jest to mają kibice. Bo kopacze to tylko lans mają na wysokim poziomie.

Tak. 100% racji. Na Legii było ponad 19.000. Na Pogoni ponad 9.000.

r
rybuś

Jedyny charakter jaki jest to mają kibice. Bo kopacze to tylko lans mają na wysokim poziomie.

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny
Dodaj ogłoszenie