Letnie skoki także są super! W tym roku zimowe się nie odbyły z powodu silnego wiatru, więc liczymy, że teraz będzie fajna rywalizacja – stwierdził w piątek rano Mariusz Kotyrba z Boj-szów-Lędzin, który z Piotrem Szozdą przyjechał na dwa dni do Wisły, by podziwiać rywalizację w ramach FIS Grand Prix w skokach narciarskich.
W piątek przed południem można było jednak odnieść wrażenie, że Wisła bardziej żyje Światowymi Dniami Młodzieży niż FIS Grand Prix w skokach narciarskich. Na każdym kroku można było zobaczyć młodzież z flagami ŚDM, kibiców jak na lekarstwo. Ale im bliżej zawodów i im bliżej skoczni, tym fanów skoków przybywało.
– Zimą mieliśmy pecha, bo konkurs się nie odbył, więc postanowiliśmy przyjechać teraz. Liczymy na fajną zabawę – powiedział Jan Parkitny, który kibicował wraz z żoną i wnukiem z Tarnowskich Gór.
Maciej Manik, prowadzący w centrum Wisły sklep Wiś-laczek, gdzie można kupić bilety na wiślańskie zawody, potwierdził, że zainteresowanie letnimi skokami jest spore. – Większość decyduje się kupić bilety w ostatniej chwili, od rana cały czas mam ruch – podkreślił pan Maciej.
– Letnie skoki są bardziej pod turystów, na zimowych jest więcej kibiców – ocenił z kolei Leszek Trybus, sprzedający przy skoczni w Wiśle-Malince gadżety dla kibiców. I dodał: – Latem mniej schodzi szalików, a więcej drobiazgów, które ludzie kupują na pamiątkę.
Sami reprezentanci Polski piątkowego konkursu mile wspominać nie będą. Biało-czerwoni sprawili kibicom spory zawód i po raz pierwszy w historii letnich konkursów drużynowych na obiekcie im. Adama Małysza znaleźli się poza podium. I to daleko poza nim...
Nowy szkoleniowiec Polaków postawił na czwórkę Klemens Murańka, Dawid Kubacki, Kamil Stoch i Maciej Kot. Wszyscy wystąpili w plastronach liderów, ze względu na wyniki osiągnięte w inauguracyjnych zawodach LGP. W Beskidach formą jednak nie błysnęli, a nadzieje na miejsce w czołówce rozwiały się wraz ze skokiem Dawida Kubackiego, który wylądował na jedną nartę i ułamek sekundy później sunął już po zeskoku na plecach, co oznaczało pokaźną stratę punktów.
Upadek ten był jednak tylko jedną z przyczyn porażki Polaków, bo jego koledzy nie fruwali na tyle daleko, by nawiązać rywalizację z konkurentami. Triumfowali Norwegowie, a najdłuższy skok dnia - na 134 m - oddał Anders Fannemel, który w czwartek w kwalifikacjach ustanowił nowy rekord skoczni - 137,5 m.
W sobotę o godzinie 14.50 na Malince odbędzie się konkurs indywidualny, w którym wystartuje dziesięciu reprezentantów Polski.
Wyniki konkursu drużynowego:
1. Norwegia 910,2 pkt, 2. Słowenia - 901,2, 3, Niemcy - 878,3, 4. Austria - 862,8, 5. Czechy - 847,8, 6. Polska - 831,8 (Murańka 119 i 118 m, Kubacki 120 i 122,5 , Stoch 114,5 i 119,5,Kot 125 i 124 ) , 7. Japonia - 784,5, 8. Szwajcaria - 748,7, 9. Finlandia- 337,8, 10. Kazachstan - 222,9.
*Transformersy zniszczą Katowice. Tak to ma wyglądać ZDJĘCIA
*Miss Polski 2016 OTO FINALISTKI Zobacz zdjęcia
*Wakacje za granicą: Tych krajów unikaj i nie jedź. MSZ ostrzega. Są zaskoczenia
*Najlepsze baseny w województwie śląskim [TOP 10 BASENÓW]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?