Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skwer przy cerkwi św. Mikołaja nosi imię Konstantyna I Wielkiego (wideo)

Tomasz Mikulicz [email protected]
Oddany niedawno do użytku skwer cieszy się popularnością wśród spacerowiczów. Szczególnie upodobały go sobie dzieci, które lubią moczyć nogi w wodzie.
Oddany niedawno do użytku skwer cieszy się popularnością wśród spacerowiczów. Szczególnie upodobały go sobie dzieci, które lubią moczyć nogi w wodzie. Wojciech Wojtkielewicz
Z innymi projektami uchwał nie poszło tak łatwo. Radni nie zgodzili się na przykład, by Park Centralny nazwać Parkiem 4 Czerwca.

Zależało nam na tym, by patronem skweru był ktoś, kto nie wywołałby kontrowersji. Chcemy podkreślić, że zarówno katolicy i prawosławni wywodzą się z jednego korzenia - mówił w rozmowie z "Porannym" Sławomir Nazaruk z Forum Mniejszości Podlasia.

Radni tego środowiska zgłosili projekt uchwały zakładający, by skwer przy cerkwi św. Mikołaja nazwać imieniem cesarza Konstantyna I Wielkiego. To on, jako pierwszy władca Cesarstwa Rzymskiego przeszedł na chrześcijaństwo i wydając w 313 roku edykt mediolański pozwolił na swobodne wyznawanie tej religii. - Cesarz jest świętym kościoła prawosławnego. Według tradycji, przed jedną z ważnych bitew, które w swoim życiu stoczył, na niebie pokazał się krzyż z napisem: "Ty zwyciężaj" - opowiada Sławomir Nazaruk.

Na poniedziałkowej sesji radni poparli propozycję FMP i zgodzili się na nadanie skwerowi nazwy. Mniej szczęścia mieli radni PO, którzy chcieli, by Park Centralny (w pobliżu ul. Kalinowskiego) nazywał się Parkiem 4 Czerwca. Chodziło o upamiętnienie wyborów z 4 czerwca 1989 roku. - Nie chcę, by park o takiej nazwie powstał na cmentarzu - mówił Sebastian Putra, radny PiS.

Sesja Rady Miasta. Nazwy ulic

Park Centralny leży bowiem na terenie cmentarza żydowskiego, zamienionego w zieleniec przez władze komunistyczne. Zbigniew Nikitorowicz, przewodniczący PO w radzie miejskiej próbował tłumaczyć, że chodzi tylko o zmianę nic nie mówiącej nazwy, natomiast upamiętnieniem cmentarza można się zająć później - np. poprzez stworzenie tu lapidarium. Radni jednak nie przyjęli tej argumentacji.

Na sesji nie było też zgody co do zamiany ul. Dymitra Gaskiewicza (na Jaroszówce) na ul. Justyny Moniuszko (to stewardessa, która zginęła w katastrofie smoleńskiej). O dekomunizację nazwy ulicy wystąpił białostoczanin, Wojciech Więckowski (zebrał prawie 300 podpisów). Radni stwierdzili jednak, że na Jaroszówce jest już ul. Moniuszki (tyle że Stanisława) i może to wprowadzić zamęt. Padła więc propozycja, by Justynę Moniuszko upamiętnić poprzez nazwanie jej imieniem sali gimnastycznej w pobliskim Zespole Szkół nr 6 (tam się uczyła), a Gaskiewicza zastąpić Danutą Siedzikówną "Inką" (działaczką Armii Krajowej). Radni stwierdzili, że pośpiech w tym przypadku nie jest dobrym doradcą i odesłali projekt uchwały do prezydenta miasta. - Muszę porozmawiać z rodziną Justyny, czy zgadza się ona na takie rozwiązanie - mówił nam Więckowski.

Na sesji udało się zaś nadać nazwy dwóm nowym ulicom - ul. Kiemliczów (od bohaterów "Potopu") na Zawadach i ul. prof. Agnieszki Borzuchowskiej (związanej z Uniwersytetem Medycznym, pionierki walki z AIDS) na Dojlidach.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny