Skuter - lekarstwo na korki

Nowy skuter można kupić już za 2,8 tys. zł - mówi Bożena Szerenos z Polmozbytu w Białymstoku. - Są to skutery chińskie, ale na podzespołach Hondy, składane w Polsce. Mają dwuletnią gwarancję.

Do wyboru, do koloru

Oferta cenowa skuterów jest szeroka. Oprócz tanich skuterów, które w części lub całości robione są w Chinach, w salonach jest również wiele europejskich jednośladów.

W produkcji skuterów przodują Włosi. To oni zarazili Europę "skuteromanią" kilkadziesiąt lat temu. Marek takich, jak Vespa czy Piaggio nie trzeba przedstawiać - to najwyższa jakość, jednak za dosyć wysoką cenę.

Włoscy liderzy mają jednak naśladowców, jak np. Malaguti. Skuter Phantom tej marki można kupić już od 6,8 tys. zł. Kolejną marką jest należący do grupy Piaggio koncern Derbi - jego skutery można kupić już za 9,5 tys. zł.

Skutery przeważnie mają pojemność silnika 50 cm sześc., zatem do ich prowadzenia nie potrzebujemy prawa jazdy, wystarczy karta motorowerowa. Według przepisów mogą się o nią starać osoby, które ukończyły 13 lat. Karta daje uprawnienia do prowadzenia motorowerów - jednośladów o pojemności silnika do 50 cmsześc. i rozwijających prędkość nie większą niż 45 km/h.

Silne, jak motocykle

Jeżeli jednak chcemy kupić bardziej uniwersalny skuter, który nada się także do dłuższych wycieczek, możemy rozejrzeć się za modelami z większymi silnikami, np. o pojemności 125 cmsześc. Niestety, zazwyczaj kosztują one ponad 11 tys. zł.

- Z roku na rok popularność skuterów się zwiększa - mówi Krzysztof Świerzbiński z Konrysu, dilera skuterów takich firm jak Derbi czy też Malaguti. - Skuter to świetne rozwiązanie dla tych, którzy chcą szybko i sprawnie poruszać się po mieście, dojechać do pracy czy szkoły.

Coraz więcej jednośladów

W roku 2007 zarejestrowano w Polsce aż 91,913 skuterów i motorowerów. To o 111 proc. więcej niż dwa lata temu! Z jednej strony to zasługa taniego importu z Chin, z drugiej - coraz lepszej sytuacji materialnej Polaków. Coraz więcej osób dostrzega, że skuter jest lepszym rozwiązaniem w mieście niż samochód - łatwiej go zaparkować, nie grzęźnie w korkach, jest ekonomiczny. Być może za kilka, kilkanaście lat dojdziemy do takiego nasycenia, jakie mieliśmy w latach 70-tych, gdy po polskich drogach jeździło 2-4 miliony jednośladów. Skutery coraz częściej wybierają je 30-latkowie z większych miast. Rynek skuterów w Polsce rośnie rocznie o 30 proc. i staje się bardziej perspektywiczny niż rynek rowerów. Gwałtownie rośnie także sprzedaż motocykli, i to nie tylko "ścigaczy", lecz także wolniejszych maszyn rekreacyjnych.