Poszkodowany dziewiętnastoletni mężczyzna trafił do szpitala.
O sprawie informowaliśmy już przed tygodniem. Podczas meczu SKS-u Hajnówka z Centrum Augustów doszło do utarczek na trybunach pomiędzy fanami obu zespołów. Drużyny musiały przerwać grę. Po odwiezieniu jednego z kibiców gości do szpitala spotkanie dokończono.
- Podczas meczu w hali sportowej przy ul. Piłsudskiego w Hajnówce jeden z kibiców klubu z Augustowa został uderzony przez kibica z Hajnówki. W efekcie poszkodowany przewrócił się i uderzył głową o posadzkę. Z obrażeniami głowy został przewieziony do szpitala - mówi asp. Irena Kuptel, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Hajnówce.
Przedstawiciele obu klubów byli podzieleni w ocenie tej sytuacji. Szkoleniowcy gości zapewniali, że ich fani przyjechali do Hajnówki nastawieni pokojowo, by wspierać swoich zawodników. I mówili, że hajnowski klub był poinformowany o przyjeździe kibiców.
- Prosiliśmy o wydzielenie specjalnego sektora, ale nic nie zostało zrobione i nie było nawet ochrony - mówili przedstawiciele klubu z Augustowa.
Organizatorzy meczu - klub z Hajnówki - odpierali te zarzuty tłumacząc, że sygnał o przyjeździe kibiców gości dostali na krótko przed rozpoczęciem meczu. Na dodatek grupa młodych kibiców z Augustowa nie miała opiekuna, spóźniła się i weszła na halę w trakcie meczu. Klub z Hajnówki nie miał więc czasu, by odpowiednio zareagować i zapewnić gościom wydzielony sektor. Podkreślali też, że od wieku lat w Hajnówce odbywają się siatkarskie mecze ligowe, klub gościł fanów wielu drużyn i nigdy nie doszło do zamieszek.
Policja przyznaje, że mecze siatkówki w hajnowskiej hali odbywały się od lat i zawsze przebiegały w spokojnej atmosferze.
- Był to pierwszy incydent tego typu - mówi Irena Kuptel. I podkreśla, że za bezpieczeństwo na meczu odpowiada jego organizator. - Policja może wejść na teren szkoły w przypadku wezwania jej na interwencję.
Podzielone są zdania fanów komentujących to zajście w Internecie na forum "Kuriera Porannego". - Po części kibice z Hajnówki są temu winni, bo przecież brali w tym udział, ale nie zmienia to faktu, że nie są odpowiedzialni w takim stopniu, jak kibice przeciwnej drużyny - przekonuje kibic z Hajnówki. - To właśnie oni przyjechali na mecz w bluzach i koszulkach pewnego klubu, który de facto nie jest klubem piłki siatkowej, tylko klubem piłkarskim. Mało tego - były to koszulki i bluzy z kategorii: "Jak płachta na byka", gdyż herb tejże drużyny nie jest mile widziany w tamtych stronach. Przyjezdni wiedzieli doskonale, że Hajnówka to jeden z bastionów Jagiellonii, więc tym bardziej byli świadomi swoich zachowań. Nikt normalny nie przyjeżdża na mecz i nie staje bark w bark z kibicami innej drużyny! Na meczu nie było wielu widzów, więc spokojnie przyjezdni mogli zająć miejsce na drugim krańcu trybun, lecz tego nie zrobili. Pytanie brzmi: dlaczego? Według mnie, to była zwykła "napinka". Pokazanie, że się nie boimy. To musiało tak się skończyć.
Goście tym zarzutom zaprzeczają. - Nikt z kibiców augustowskich nie był w barwach klubu piłki nożnej. Nikt też na halę nie wziął takich szalików - zapewnia kibic z Augustowa. - Owszem, koledzy pojawili się w bluzach klubowych, jednak były to bluzy w barwach UKS Centrum Augustów. Przyszli w nich zawodnicy młodszej grupy UKS-u, pojawił się też szalik, jednak także w barwach naszego klubu. Na trybunach nie padły też żadne oszczerstwa i wyzwiska pod adresem Jagiellonii. Zapewniam, że nikt z nich nie spodziewał się tam kibiców Jagiellonii, ponieważ wybierali się na mecz siatkówki, a nie piłki nożnej.
- Obecnie przesłuchujemy świadków, chcemy ustalić sprawcę zdarzenia - kończy asp. Irena Kuptel.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?