To najsurowszy z dotychczasowych wyroków, jakie usłyszał Daniel Martyniuk (zgadza się na publikacje nazwiska i wizerunku). A miał ich niemało. M.in. za posiadanie narkotyków, za jazdę na "podwójnym gazie", pod wpływem środków odurzających, a także za naruszenie nietykalności cielesnej oraz groźby karalne pod adresem policjantów, którzy usiłowali dowieźć go na izbę wytrzeźwień. Otrzymywał za to kary grzywny lub prac społecznych. Właśnie kończy 5-miesięczną "pokutę" na białostockim cmentarzu, który sprząta za marihuanę znalezioną w jego domu przez mundurowych.
Wszystko to sąd miał na uwadze. I choć obrona (przy akceptacji prokuratora) wnosiła i tym razem o karę wolnościową w postaci ograniczenia wolności i 2 lat prac społecznych, a do tego 3-letni zakaz prowadzenia pojazdów oraz 2 tys. zł na cele charytatywne - Temida była niewzruszona.
- Oskarżony był uprzednio trzykrotnie karany, za każdym razem na karę wolnościową. Formalnie również w tej sprawie sąd miał możliwość wymierzenia kary ograniczenia wolności. Natomiast biorąc pod uwagę rodzaj i liczbę czynów, jakich się dopuścił oskarżony, biorąc pod uwagę uprzednią karalność, sąd stanął na stanowisku, iż tylko kara pozbawienia wolności spełni cele kary - uzasadniał wtorkowy wyrok sędzia Andrzej Kochanowski z Sądu Rejonowego w Białymstoku.
31-latek stracił prawo jazdy w 2018 r. za jazdę pod wpływem środków odurzających. Zakaz jazdy był 3-letni i miał się skończyć 14 marca br. Tymczasem jak wynika z aktu oskarżenia, w okresie od lipca 2019 r. do kwietnia 2020 r. syn gwiazdy disco polo co najmniej pięć razy złamał sądowy wyrok. Zarzuty obejmują przypadku z Łysek, Białegostoku, Wasilkowa i Szczecina. Ponieważ Daniel Martyniuk ignorował wezwania prokuratury na przesłuchanie, był poszukiwany, a 8 kwietnia został zatrzymany i aresztowany. Za kratami spędził 28 dni.
Za ignorowanie sądowych zakazów Danielowi Martyniukowi groziło od 3 miesięcy do 5 lat. Sędzia Kochanowski wymierzył mu karę 10 miesięcy, ale zawiesił jej wykonanie. Powód: oskarżony przyznał się do winy i wyraził skruchę.
Zobacz także: Daniel Martyniuk znów się ożeni? Faustyna chce zostać „panią Martyniukową”. Zenek Martyniuk jest załamany (zdjęcia)
- Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. To była jedna wielka głupota. Inni ludzie mogli popatrzeć i pomyśleć , że syna Zenka prawo nie dotyczy. A jednak prawo tyczy się wszystkich - mówił na pierwszej rozprawie Daniel Martyniuk. Twierdził, że jeździł do żony, z którą chciał się pogodzić, i żeby zobaczyć córkę (para ostatecznie się rozwiodła). 31-latek obiecał, że więcej nie popełni błędu.
Sąd uznał te tłumaczenie, ale zawiesił wykonanie kary na maksymalny okres, czyli 3 lata. Po drugie oddał oskarżonego pod dozór kuratora. Po trzecie: żeby mężczyzna "odczuł finansową nieopłacalność tego typu czynów", wymierzył mu karę grzywny w wysokości 10 tys. zł. Ale to nie wszystko.
- Sąd stanął na stanowisku, iż oskarżonego należy izolować od możliwości prowadzenie wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 6 lat, biorąc pod uwagę przede wszystkim dobro innych uczestników ruchu drogowego, a także po to, aby uświadomić oskarżonemu, jakie konsekwencje ma fakt nierespektowania prawomocnych wyroków sądowych - podkreślał sędzia.
Wyrok nie jest prawomocny. Na jego ogłoszeniu nie stawiła się żadna ze stron. Nie wiadomo, czy będzie apelacja.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?