Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sklepy spożywcze przeżywają oblężenie!

Magdalena Angelika Szymańska
Zakupy w polskich hipermarketach opłacają się naszym sąsiadom zza wschodniej i północnej granicy. Najczęściej kupują oni mąkę, cukier, mięso i wędliny, nabiał, słodycze oraz owoce.
Zakupy w polskich hipermarketach opłacają się naszym sąsiadom zza wschodniej i północnej granicy. Najczęściej kupują oni mąkę, cukier, mięso i wędliny, nabiał, słodycze oraz owoce. fot. Archiwum
Coraz więcej sąsiadów zza wschodniej i północnej granicy przyjeżdża robić zakupy na Podlasiu. Oblężenie przeżywają sklepy z artykułami spożywczymi.

Silne euro i słabnący złoty sprawiły, że coraz więcej cudzoziemców przyjeżdża do Polski na zakupy. Nic dziwnego. Większość towarów, zwłaszcza tych codziennego użytku, jest u nas o wiele tańsza.

Najbardziej się cieszą handlowcy z miejscowości przygranicznych.

Kolejka po cukier

Według większości sprzedawców, największym powodzeniem cieszy się "spożywka“.

- Głównie w weekendy przeżywamy oblężenie kupujących - mówi Alicja Dąbrowska, która prowadzi sklep spożywczy w Suwałkach. - Są to przeważnie Litwini, którzy przyjeżdżają do Polski specjalnie na zakupy.

Kazimierz Łaniewski prowadzi sklep spożywczy w przygranicznych Szypliszkach. On również zauważył, że w ostatnich tygodniach jest zdecydowanie więcej cudzoziemców.

- Nawet jak jeżdżę po zakupy do hurtowni, to widać, że naprawdę bardzo wielu naszych sąsiadów ze Wschodu je odwiedza - dodaje Kazimierz Łaniewski. - A wszystko przez słabą złotówkę i dlatego, że na Litwie towary podrożały ostatnio nawet o kilkanaście procent.

Do najczęściej kupowanych artykułów należą: mąka, cukier, mięso i wędliny, słodycze, a zwłaszcza czekolada, oraz owoce.

Drogie tankowanie

Prawdziwe oblężenie przeżywają też polskie stacje benzynowe.

- Ostatnio często się zdarza, że w kolejce do zatankowania stoi po kilka samochodów z obcą rejestracją - mówi Piotr Cichy, pracownik suwalskiej stacji benzynowej. - Najwięcej jest samochodów ciężarowych.

Dzieje się tak, ponieważ od stycznia na Litwie wzrosła akcyza na olej napędowy. Wynosi ona 1140 litów za tonę. Dla porównania w Polsce ta sama akcyza wynosi 800 litów, a to oznacza, że litr oleju napędowego jest u nas o 35 groszy tańszy.

Bo się opłaca

Anżelika Pietranis z Wilna przyjechała do Białegostoku, żeby odwiedzić rodzinę. Przy okazji zrobiła też spore zakupy w jednym z białostockich hipermarketów.

- Na Litwie wszystko podrożało - mówi. - Polskie towary są tańsze, a jeszcze taniej jest, gdy się trafi na promocję. U nas cukier kosztuje prawie trzy lity za kilogram, a za kurczaka trzeba zapłacić aż 17 litów. To dwa razy więcej niż w Polsce.

Im dalej w las...

Niestety, im dalej granicy, tym kupujących jest mniej.

Ewa Zajczyk prowadzi hurtownię obuwia w Białymstoku przy ulicy Kawaleryjskiej. Mimo że firma znajduje się niedaleko bazaru, pani Ewa nie zauważyła większej liczby kupujących z zagranicy.

- Jest ich wręcz mniej niż rok temu - przyznaje. - Wszędzie jest teraz kryzys. Dodatkowo na granicy z Białorusią wciąż są problemy z wizami.

Na bazarze przy Kawaleryjskiej i na Madro niewiele lepiej.

- Dopiero w weekendy jest ruch - mówi Anna Łokić, handlująca ubraniami na bazarze przy Kawaleryjskiej. - Są to głównie klienci z Litwy, Białorusi i Ukrainy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny