Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skazani na euro

Wojciech Nowicki
Premier ogłosił, że europejska wspólna waluta zastąpi złotówkę już w 2011 r. Kto na tym zyska? Na pewno eksporterzy.

Ubędzie nam jedna z dwóch podstawowych walut - mówi Jerzy Hajduczenia, właściciel kantoru Ocean z Białegostoku. - A to oznacza mniejsze obroty. Może nie za rok, nie za dwa, ale kantory będą odchodzić do lamusa.

Na ujednoliceniu walut stracą też banki. Szacuje się, że wymiana stanowi 5 proc. ich zysków. A klienci ?

- Większa konkurencja wśród banków spowoduje, że nie będą mogły odrabiać strat zwiększając koszty swych usług - uważa Robert Ciborowski, profesor ekonomii UwB.

Eurodrożyzna

Najbardziej obawiamy się podwyżek i zaokrąglania cen w górę. Niemcy twierdzą, że po wprowadzeniu euro ceny wzrosły średnio o 20 proc. Z badań przeprowadzonych po przejściu na euro pierwszych 11 państw wynika, że 93 proc. mieszkańców UE zauważyło realny wzrost cen.

- Podrożeją te produkty, które są u nas tańsze niż w Unii. Czyli artykuły spożywcze. Inne stanieją - dodaje Ciborowski. - Ale w państwach UE stopy procentowe są niższe, będzie można np. dostać tańszy kredyt.

Na pewno będzie łatwiej porównać ceny towarów. I wybrać najtańszy.

Murem za premierem

Przedsiębiorcy, zwłaszcza handlujący z państwami ze strefy euro (trafia do niej ponad połowa polskiego eksportu), widzą w przyjęciu wspólnej waluty same plusy.

- Niższe koszty transakcji walutowych, brak ryzyka związanego ze zmianą kursu, tańsze kredyty dla przedsiębiorców - wylicza Witold Karczewski, prezes białostockiej Izby Przemysłowo-Handlowej i szef firmy Contractus z Sokółki. - Będziemy bardziej konkurencyjni wobec zachodnich firm.

Na głęboką wodę

Chocć wprowadzenie euro jest nieuniknione - zobowiązaliśmy się do tego przystępując do UE - ekonomiści ostrzegają przed pośpiechem.

- Na razie spełniamy niewiele warunków niezbędnych do przejścia - mówi Robert Ciborowski. - Inflacja jest wciąż za wysoka, panuje bałagan w finansach publicznych.

Największym, jego zdaniem zagrożeniem, jest wprowadzanie wspólnej waluty w gospodarkach o różnym tempie rozwoju.

- Słabe, w porównaniu do najstarszych członków UE, gospodarki - jak nasza - są najbardziej narażone na kryzysy i wstrząsy - dodaje ekonomista. - Z którymi budżet centralny Unii może sobie nie poradzić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny