Około 80 osób, a wśród nich m.in. aktorzy, harcerze, leśnicy i emeryci, zbierają pieniądze do puszek na Cmentarzu Farnym w Białymstoku.
- Kwestuję od 4 lat. Chętni są i to cieszy serce, że będziemy mogli znów wyremontować nagrobki. Jestem z tym cmentarzem bardzo związana emocjonalnie, dlatego tu stoję z puszką – powiedziała członkini Międzynarodowego Stowarzyszenia Białostoczan.
Mimo mgły i chłodu, jak co roku, włączyli się także harcerze.
- Mówimy ratujemy nagrobki i ludzie podchodzą. Tutaj obok nas widać bardzo zaniedbany grób, który trzeba wyremontować, więc zbieramy pieniądze – mówiła 10-letnia Hania ze 137 Białostockiej Drużyny „Fiat”.
- Jest nas około 20 na cmentarzu. Proszę pamiętać, że harcerze zawsze mają pogodę ducha i to zdecydowanie pomaga w kweście – powiedział harcmistrz komendant Chorągwi Białostockiej ZHP Krzysztof Jakubowski. - Nazbierało się… Puszka brzęczy i jest ciężka. Choć dopiero pod wieczór będziemy zliczali pieniądze, ale myślę, że pobijemy rekord, czyli sięgniemy około 20 tys. – ocenił harcmistrz Jakubowski.
Ojciec i córka
- Kwestowanie nie jest proste, bo trzeba wyjść do ludzi nieznajomych, więc pokonuję swoje bariery. Ale mój tata od kilku lat bierze udział w kweście i chyba chciał mnie tego nauczyć… Więc stoję sobie z puszką cały dzień i marznę. Rozumiem jednak, że jest to dla niego bardzo ważne – zwierza się Ewa Chodynicka. - Oprócz tego ważne jest to, by pamiętać o tych wszystkich, którzy zmarli, a jednak zrobili coś dla tego świata i dla mnie.
- Jest ta hojność, pomimo inflacji. Co ciekawe ludzie wrzucają w tym roku, nie drobniaki, a banknoty, więc myślę, że będzie kolejny rekord – stwierdził Jarosław Chodynicki z Towarzystwa Opieki nad Zabytkami.
Maria i Józef Maroszek, biorą udział w tej inicjatywie od samego początku, czyli od 2015 r. Jak przyznali ludzie sypią groszem i chwalą kwestę.
- Bo widzą, że nagrobki są odnawiane – komentują. - Stoimy 45 minut, a puszka wypełniona jest już do połowy. Cieszymy się i zbieramy dalej – przyznali Maria i Józef Maroszek z Towarzystwa Opieki nad Zabytkami i Towarzystwa Miłośników Białegostoku.
- Jestem białostoczanką i kolejny rok wrzucam do puszki. Ale tu za płotem – żal patrzeć na ten żydowski cmentarz - więc też powinni pomóc i zadbać – powiedziała Pani Małgorzata.
- Myślę, że trzeba wspierać polskie nekropolie, tym bardziej, że cmentarz w Białymstoku nie świeci przykładem, bo jest jednym z najbardziej zaniedbanym cmentarzem w Polsce. Dla przykładu cmentarz w mieście mojego taty – Kępnie, jest jakby to powiedzieć… jak hotel pięciogwiazdkowy. A to co się dzieje tutaj, woła o pomstę do nieba! - żali się Pani Karolina.
Dzięki kweście będzie można odrestaurować nagrobki na Cmentarzu Farnym
Jak przyznała współorganizatorka kwesty, Elżbieta Kozłowska-Świątkowska, cmentarz ten, powstał około 136 lat temu.
- Nagrobki są bardzo stare. Dokonujemy renowacji, głównie tych, którymi nikt już się nie zajmuje. Specjalna komisja po oględzinach typuje, które nagrobki wymagają najpilniejszej pomocy - oceniła.
AKTUALIZACJA
Podczas wtorkowej kwesty zebrano 25 200 zł.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?