Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siedmioosobowa rodzina ze wsi Mieszuki traciła dom w pożarze. Marzą, by go odbudować

Agata Sawczenko
Agata Sawczenko
KP PSP w Bielsku Podlaskim
Siedem osób straciło dach nad głową. Pożar strawił dom, który urządzali od lat. Przyjaciele założyli zbiórkę internetową, by pomóc im stanąć na nogi. Niestety, do tej pory z potrzebnych 50 tys. zebrano zaledwie 20.

To jest wielopokoleniowa rodzina. Do tej pory mieszkali wszyscy razem w pięknym drewnianym domu we wsi Mieszuki koło Bielska Podlaskiego: to Ania, jej rodzice, mąż i trójka małych dzieci. Dom wybudowali kilka lat temu, ale ciągle go urządzali, ciągle coś poprawiali. Niestety, cała ich praca poszła na marne w jednej chwili. 3 czerwca wybuchł pożar. Dobytek rodziny strawił doszczętnie.
– Kiedy ratownicy dotarli na miejsce zdarzenia, stwierdzono rozwinięty pożar drewnianego budynku mieszkalnego jednorodzinnego – opowiada Kamil Kotowicz z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku Podlaskim.

Drogę dojazdową blokowały zerwane linie niskiego napięcia. Mieszkańcy opuścili budynek przed przybyciem zastępów straży pożarnej.
– Działania strażaków polegały na podaniu trzech prądów wody na pożar z zewnątrz, oraz wprowadzenia roty do środka budynku w celu lokalizacji źródła ognia. W kolejnej fazie działań przystąpiono do prac rozbiórkowych oraz przelewaniu nadpalonych rzeczy usuniętych z budynku (łóżka, szafy wraz z wyposażeniem). W trakcie działań zabezpieczono i wyniesiono 4 butle z gazem propan butan. Po zakończeniu działań gaśniczych budynek sprawdzono kamerą termowizyjną w celu wyeliminowania ukrytych ognisk pożaru. Cała akcja gaśnicza trwała ponad pięć godzin – dodaje Kamil Kotowicz.

W działaniach ratowniczo – gaśniczych udział brały 2 zastępy z JRG w Bielsku Podlaskim, oficer operacyjny powiatu oraz jednostki OSP Wyszki, OSP Topczewo, OSP Orzechowicze, OSP Mulawicze, OSP Niewino Borowe, OSP Samułki Duże, (łącznie 41 strażaków Państwowej oraz Ochotniczej Straży Pożarnej), jak również policja, pogotowie energetyczne.

Pożar udało się ugasić, ale – niestety, nie udało się uratować dobytku. To, co nie spłonęło, zostało zniszczone przez wodę i dym. Dom co prawda stoi, ale nie da się w nim mieszkać.

– Na szczęście nikomu nic się nie stało. Ale ogniu stracili wszystko, na co pracowali przez całe życie. Ubrania, zabawki dla dzieci, artykuły pierwszej potrzeby - praktycznie nic nie udało się uratować – opowiada Karolina Rybak, przyjaciółka rodziny. – Cała rodzina została bez dachu nad głową.

Na razie zamieszkali u rodziny, ale tak bardzo chcieliby wrócić na swoje i żyć jak dawniej. Przeszkodą są oczywiście pieniądze. Aby odbudować dom, by rodzina znów mogła tu zamieszkać, potrzeba co najmniej 50 tys. zł. To pieniądze niema nie do zdobycia dla rodziny, która w ciągu chwili straciła wszystko.

Dlatego Karolina Rybak założyła internetową zbiórkę, w której prosi o wsparcie jej przyjaciół.

- Pieniążki ze zbiórki zostaną przeznaczone na odbudowę domu i na bieżące potrzeby całej rodziny. Będę wdzięczna za każdą wpłaconą złotówkę. Ja wiem, że dobro wraca i już bardzo chcę z góry podziękować za każdą wpłatę - mówi Karolina Rybak, autorka zbiórki.

W niecałe dwa tygodnie zebrano 20 tysięcy złotych. Aby naprawić zniszczenia w drewnianym domu oraz zakupić nowe wyposażenie i inne potrzebne przedmioty, potrzebne jest jeszcze 30 tysięcy.

Adres zbiórki

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny