Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkówka: Młodzież robi postępy

Tomasz Dworzańczyk
Siatkarki ZSR BTPS Białystok wypadły w zakończonym sezonie znacznie lepiej niż przed rokiem
Siatkarki ZSR BTPS Białystok wypadły w zakończonym sezonie znacznie lepiej niż przed rokiem fot. Bogumiła Maleszewska
Miniony sezon w wykonaniu ZSR BTPS Białystok był całkiem udany. Co prawda drużyna znowu walczyła o utrzymanie się w II lidze, ale tym razem cel zrealizowała dużo szybciej niż przed rokiem. Dodatkowo, o sile zespołu zaczęły decydować młode wychowanki klubu.

Przed sezonem zespół przeszedł rewolucję kadrową i ze starego składu zostały tylko trzy dziewczyny - mówi Sebastian Grzegorek, trener BTPS.

Oprócz Marzeny Korol i Katarzyny Obacz na dalszą grę zdecydowała się tylko Katarzyna Kuczyńska. Zespół opuściły m.in. Emilia Sekutowska, Anna Szulborska i Anna Parchowska, na których spoczywał wcześniej ciężar gry.

- Postanowiliśmy postawić na młode zawodniczki, które już przed rokiem pojawiały się sporadycznie na parkiecie - tłumaczy Grzegorek.

Do Małgorzaty Właszczuk, Marty Okruszko i Magdaleny Chańko dokoptowano siostry Dominikę i Monikę Skrypoczko - wyróżniające się wcześniej w Węgorzewie. W taki sam sposób do BTPS pozyskano Agnieszkę Mojsik, którą dostrzeżono w Bielsku Podlaskim.

- Śledzę młodzieżowe rozgrywki w regionie i praktycznie żadna utalentowana zawodniczka nie może ujść mojej uwadze - żartuje Grzegorek.

- Mamy klasę sportową o profilu siatkarskim w Zespole Szkół Rolniczych i jest to dobre miejsce dla tych 15-16 letnich dziewczyn do rozwijania umiejętności - dodaje.

Długo łapały właściwy rytm

Bazując tylko na młodzieży, nie można byłoby jednak grać z powodzeniem w II lidze. Stąd przyjście do zespołu doświadczonych Elżbiety Dąbrowskiej, Iwony Gosko czy Marty Wójcik, które miały zapewnić ligowy byt.

- Wpierwszej rundzie różnie wyglądało. Zaczęliśmy rozgrywki od porażki z Nike Ostrołęka i długo trwało, zanim zespół złapał właściwy rytm gry - tłumaczy opiekun BTPS.

Białostoczanki pierwsze zwycięstwo odniosły dopiero w siódmej kolejce spotkań ze Startem Łódź. Był to moment przełomowy, bo podopieczne Grzegorka uwierzyły w swoje umiejętności i wygrały trzy kolejne mecze, w tym z liderem - Legionovią Legionowo.

- Szkoda, że nasz marsz w górę zakończyła porażka z Jedynką Aleksandrów Łódzki, bo zespół był na fali i gdyby sędziowie nie podjęli kilku kontrowersyjnych decyzji, mogło być różnie - dodaje Grzegorek.

Do końca rundy zasadniczej drużyna spisywała się średnio i ostatecznie zajęła ósme miejsce. Trzeba było rywalizować w barażach z ekipą z Ostrołęki.

- Naszym celem było zajęcie bezpiecznej szóstej pozycji. Niestety, trochę punktów nam uciekło - dodaje szkoleniowiec Podlasianek.

Najważniejsze, że wygrały

W decydujących meczach z Nike dwukrotnie w tie-breakach lepsze okazały się nasze siatkarki.

- Nikt już nie pamięta, w jakim stylu, ale najważniejsze, że wygraliśmy - podsumowuje Grzegorek. - Widać postęp tej drużyny, ale na prawdziwe efekty trzeba poczekać jeszcze przynajmniej rok, bo wtedy większość młodych zawodniczek dopiero pokaże pełnię umiejętności - kończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny