Po świętach jesteśmy jeszcze trochę ociężałe i nie wszystko w naszej grze funkcjonuje tak, jak trzeba - mówi Katarzyna Walawender, przyjmująca akademiczek.
Białostoczanki nie pozwoliły jednak niżej notowanym rywalkom na sprawienie sensacji i z kompletem zwycięstw wygrały swoją grupę.
Marsz po pierwsze miejsce rozpoczęły od potyczki z drugoligową Szóstką Biłgoraj, łatwo wygrywając 3:0.
- Byłyśmy zdecydowanie lepsze od przeciwniczek, które tylko w pierwszych częściach poszczególnych setów dotrzymywały nam kroku. Później odjeżdżałyśmy na kilka punktów i były bezradne - komentuje Walawender.
Trochę strachu napędziły
W drugim meczu z AZS Politechniką Śląską Gliwice na parkiecie nie pojawiły się dwie podstawowe siatkarki z Białegostoku - Dominika Koczorowska i Agata Karczmarzewska. Podlasianki jednak nawet bez nich wygrały 2:1, chociaż poszło im już trudniej niż w pierwszym spotkaniu.
- Nie mogłyśmy postawić skutecznego bloku i stąd porażka w pierwszym secie - tłumaczy Walawender. - Później już wszystko wróciło do normy, ale trochę strachu nam napędziły - przyznaje.
Plan wykonany z nawiązką
Przed ostatnim spotkaniem grupowym z MOSiR Mysłowice akademiczki potrzebowały wygrać tylko seta, by móc wystąpić w finale. Plan wykonały z nawiązką, pokonały rywalki 2:1 i dziś zmierzą się z ekipą z Dąbrowy Górniczej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?