Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Shachar Gilad: Rockman z Izraela szuka śladów przodków w Białymstoku

Aneta Boruch
To dla nas ważna podróż, bo w Białymstoku wszystko w pewnym sensie jest związane z naszą rodziną – mówi Shula Gilad. Na zdjęciu razem z mężem Shalefem i synem Shacharem
To dla nas ważna podróż, bo w Białymstoku wszystko w pewnym sensie jest związane z naszą rodziną – mówi Shula Gilad. Na zdjęciu razem z mężem Shalefem i synem Shacharem Anatol Chomicz
Shachar Gilad był w Białymstoku przed rokiem. Miasto go tak urzekło, że teraz przywiózł tu swoich rodziców. Wspólnie odbyli sentymentalną i wzruszającą podróż śladami dziadka. Wiele rodzin żydowskich poszukuje swoich korzeni na Podlasiu.

Shachar Gilad po raz pierwszy był w Białymstoku w ubiegłym roku, podczas festiwalu kultury żydowskiej Zachor kolor i dźwięk. Prawnuk rabina z Białegostoku jest liderem pop-rockowego zespołu. Z kolegami dali wtedy koncert.

Młode pokolenia wracają

Ale tamta wizyta miała dla Shachara także inny wymiar. Postanowił został w Białymstoku trochę dłużej, by poszukać na miejscu swoich rodzinnych korzeni. Poszedł do archiwum, tu od razu znalazł metrykę dziadka Szmuela. Nawet był trochę zaskoczony, że krótkie poszukiwania dały taki efekt. Później na cmentarzu szukał śladów dziadka i babci.

- Nie znalazłem grobów, ale stojąc tam, poczułem coś wyjątkowego - opowiada Shachar Gilad. Z pobytu nakręcił krótki film, żeby jego rodzice mogli zobaczyć i poczuć to samo, co on. I poczuli na tyle, że w tym roku przyjechali do Białegostoku już całą rodziną, aby wspólnie doświadczyć obecności w miejscu, gdzie rozpoczęła się historia ich rodziny.

- Gdyby nie Shachar, myślę, że byśmy się nie wybrali do Białegostoku - przyznaje Shalef Gilad, ojciec Shachara, profesor fizyki w Massachusetts Institute of Technology. - To on tak nam zareklamował Białystok, że postanowiliśmy przyjechać. Jest zafascynowany tym miastem. Shalef Gilad do tej pory wiedział tylko, skąd rodzice pochodzą i nic poza tym.

- Bardzo często rodzice nie opowiadają dzieciom o swojej przeszłości, bo wiążące się z tym wspomnienia są zbyt bolesne - mówi Shula Gilad, mama Shachara. - I dopiero po latach młode pokolenia starają się dowiedzieć skąd pochodzą.

Starali się o takie informacje również Giladowie. Ale poza metryką niewiele udało się im znaleźć. Mimo tego spacer po Białymstoku był dla nich bardzo ważny i dał im bardzo wiele. Choć nie zawsze były to refleksje wesołe.

- Tu wszystko w pewnym sensie jest związane z naszą rodziną - mówi wzruszona Shula Gilad. - Ale pomnik spalonej synagogi przywołał smutne wspomnienia, bo przecież wielu z naszych rodaków tam zginęło. W okrutny sposób.

Udokumentowali swoją wizytę w Białymstoku i mają zamiar pokazać odnalezione ślady reszcie rodziny. W planach mają jeszcze wyjazd do Równego, skąd pochodzi mama Shalefa.

Historia zatoczyła koło

Shachar podkreśla, że Białystok tak bardzo go pociąga, bo był blisko związany z dziadkiem, który tu się urodził i o Białymstoku zawsze pamiętał. W 1923 roku dziadek wyjechał z Białegostoku. Najpierw dwa lata spędził w Warszawie, a później statkiem popłynął do Izrael, by budować nowy kraj. Stwierdził, że to jest dla niego najważniejsze. I nigdy nie opuścił Izraela. Tu urodził się ojciec Shachara, Shalef. On jednak wyjechał do USA i tam założył rodzinę. Shachar jest rodowitym Amerykaninem, ale to właśnie dzięki niemu historia rodziny zatoczyła koło. Bo wrócił do Izraela.

- Kocham Izrael, bo stamtąd wywodzi się moja rodzina. I kocham Polskę, bo bardzo mi się podoba - podkreśla Shachar. Przyznaje, że Polska to dla niego jedno wielkie, pozytywne zaskoczenie. - Polacy są tacy ciepli, życzliwi i przyjaźni, to była niespodzianka. Niektórzy starsi ludzie w Izraelu żyją przeszłością, nie dociera do ich świadomości, że teraz rzeczywistość jest inna.

Shachar był w Polsce już sześć razy, ale mówi, że nigdy nie odczuł tu żadnego antysemityzmu.

- Antysemityzm występuje wszędzie, nie tylko w Polsce - podkreśla. - Mam nadzieję, że jeśli ludzie lepiej zrozumieją się nawzajem, to wtedy trudna historia, która kiedyś miała tu miejsce, nie będzie problemem.

Kulturalna promocja z sentymentem w tle

Z obserwacji środowisk żydowskich wynika, że takich powrotów w poszukiwaniu rodzinnych korzeni jest coraz więcej. Przyczynia się do tego fakt, że coraz więcej mówi się u nas o historii, kulturze i tradycjach żydowskich.

- Festiwal Zachor na tyle reklamuje Białystok, że goście, którzy na niego przyjeżdżają powracają potem z rodzinami i przyjaciółmi - potwierdza Lucy Lisowska, przedstawicielka Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie. - Od pierwszej edycji festiwalu obserwujemy narastające zainteresowanie Białymstokiem, jego historią i współczesnością. Dostaję coraz więcej maili i pytań zarówno o samą imprezę, jak też miasto. Nie tylko od artystów, którzy chcą występować, ale także od zwykłych ludzi. Każda informacja dotycząca festiwalu, zamieszczona w internecie, cieszy się ogromną popularnością.

Yale Strom, muzyk z Nowego Jorku, w rok po tym, jak dał koncert na festiwalu, przyjechał z żoną, córką i kolegą, aby pokazać im miasto, z którego pochodzi jego dziadek. Jerzy Przytyk z Kanady, który wziął udział w edycji poświęconej jego matce Sarze Nomberg-Przytyk przywiózł potem do Białegostoku żonę i przyjaciół z Holandii, Francji i Norwegii. To żywy dowód na to, że kultura i sztuka wciąż pozostają jednym z najlepszych sposobów promowania się.

- Przypominanie bogatej historii i kultury żydowskiej, związanej z Białymstokiem jest doskonałą promocją - uważa Jolanta Szczygieł-Rogowska, historyk sztuki, dyrektor Galerii im. Slendzińskich. - Impreza taka jak Zachor przyczynia się do budowania interesującego wizerunku miasta. Ten Białystok bardzo różni się od tego, który mają zapisany w pamięci starsze pokolenia, o którym opowiadali dziadkowie. Ale sentyment do miejsca pochodzenia nigdy się nie zmienia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny