Sędzia Beata Brysiewicz uznała Krzysztofa J. winnym wszystkich zarzucanych mu czynów z tym, że z ich opisów i kwalifikacji prawnej, na podstawie której skazała gwałciciela, wyeliminowała fragmenty mówiące o tym, że miał on ograniczoną poczytalność.
Co było powodem takiej decyzji sądu, nie wiadomo, ponieważ uzasadnienie środowego wyroku odbywało się już za zamkniętymi drzwiami. Także cały proces toczył się z wyłączeniem jawności.
Grasował na Słonecznym Stoku i osiedlu Przydworcowym
Wiadomo, że pierwszy raz Krzysztof J. zaatakował 21 czerwca 2009 roku na ulicy Witosa. Dwie dziewczyny, 15- i 16-latka, wracały tamtędy z koncertu w centrum Białegostoku. Było po godzinie 23, gdy dziewczynki weszły do klatki bloku, w którym mieszkała jedna z nich. Wtedy zaatakował je oskarżony. Krzysztof J. był zamaskowany i miał nóż. Sterroryzował nim nastolatki i obie zgwałcił. Potem uciekł.
Wtedy nie udało się ustalić portretu pamięciowego, bo gwałciciel miał na głowie kominiarkę.
Drugi raz Krzysztof J. zaatakował kilka miesięcy później. W nocy z 3 na 4 października, między godziną 4, a 5 nad ranem, zgwałcił dwie młode dziewczyny. Mężczyzna spotkał dwie 16-latki na ulicy Upalnej. Wtedy też wyciągnął nóż. Groził, że zabije obie, jeśli z nim nie pójdą. Zaprowadził dziewczynki w ustronne miejsce i zgwałcił.
Krzysztof J. nie był zamaskowany, dlatego śledczym udało się stworzyć jego portret pamięciowy. 26-latek był poszukiwany.
W ręce policji wpadł w lipcu 2010 roku. Policjanci zauważyli go niedaleko dworca PKS. Pasował do rysopisu sprawcy, który kilkadziesiąt minut wcześniej próbował w tamtej okolicy zgwałcić dwie kobiety.
Przed południem zaatakował 16-latkę w przejściu podziemnym przy ulicy Dąbrowskiego. Przyłożył dziewczynie nóż do szyi. Pół godziny później próbował zgwałcić inną 19-latkę, która wsiadała do windy w bloku na Osiedlu Przydworcowym.
W środowym wyroku sąd orzekł, że po odbyciu kary, Krzysztof J. - jako przestępca z zaburzeniami preferencji seksualnych - ma trafić do zamkniętego zakładu. Przez 10 lat po odbyciu wyroku Krzysztof J. ma też zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi.
Wyrok nie jest prawomocny.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?