Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Seks? W szkołach o tym się nie mówi

Beata Terczyńska
Skąd dzieci i młodzież czerpią wiedzę o seksie?
Skąd dzieci i młodzież czerpią wiedzę o seksie? Łukasz Białorucki
Szkoła i nauczyciele to jedne z najrzadziej wskazywanych źródeł informacji o seksualności w okresie dorastania - tak wynika z raportu "Seksualność Polaków 2011" przygotowanego przez prof. Zbigniewa Izdebskiego i Polpharmę.

- Z roku na rok w Polsce wzrasta społeczne przyzwolenie dla wprowadzenia do szkół wychowania seksualnego. Z ostatnich badań wynika, że taki pomysł popiera 9 na 10 pytanych. Niestety, jak dotąd nie doczekaliśmy się urzeczywistnienia tych oczekiwań - zauważa prof. Izdebski i dodaje: - Jeśli my, dorośli, oczekujemy od młodzieży odpowiedzialnych zachowań, sami najpierw powinniśmy się odpowiedzialnie zachować wobec niej i przestać ograniczać jej prawo do obiektywnej wiedzy o seksualności człowieka.

Jak uczyć, to rzetelnie

Profesor podkreśla, że obecnie w szkołach tematyka seksualności traktowana jest bardziej w kategoriach politycznych, niż zdrowotnych.

Te obserwacje potwierdza socjolog dr Leszek Gajos: - Mam wrażenie, że te tematy są traktowane jak piąte koło u wozu. Nauczyciele są albo nieprzygotowani, albo to dla nich temat wstydliwy. A potrzeba, by takie lekcje były, jest pilna. Wielu rodziców, zwłaszcza młodych, wręcz tego oczekuje. Chociaż zapewne Kościół będzie widział w nich zagrożenie dla swoich wartości. A tak wcale nie musi być.

Także psycholog Elżbieta Gruca - Bielenda uważa, że lekcje wychowania seksualnego są w szkołach potrzebne, ale tylko pod warunkiem, że będą je prowadzili fachowcy - ludzie mający przygotowanie pedagogiczne i rzetelną, potwierdzoną studiami, wiedzę o seksualności człowieka.

- Nie mogą to być przypadkowe osoby, które prowadząc dodatkowe zajęcia po lekcjach traktują to jako sposób na dorobienie. I nie może być preferowany tylko jeden punkt widzenia, związany z religią - podkreśla.

A w jakim wieku powinno się rozpocząć edukację seksualną?

- Od pierwszej klasy podstawówki może nie, ale sadzę, że od czwartej - piątej, kiedy na lekcjach przyrody mówi się o anatomii człowieka - uważa psycholog. - Widzimy zresztą, że młodzi ludzie coraz szybciej dojrzewają, zwłaszcza fizycznie, więc byłby to dobry moment. Oczywiście musi to być bardzo dobrze dopracowany przekaz. Odpowiedni dla każdej grupy wiekowej.

Podkreśla, że gdyby zaznajomić rodziców z poruszaną tematyką i przedyskutować ją z nimi, to większość zgodziłaby się na takie lekcje.

- Absolutnie jestem za wprowadzeniem tej tematyki w szkołach - mówi Ewa, mama dwójki dzieci z Rzeszowa. - Bo chociaż ja nie mam żadnej bariery, by z dziećmi rozmawiać na te ważne tematy, wiem, że inni rodzice traktują je jak tabu, powód do wstydu. Oglądając angielski program "Korepetycje z seksu" byłam pod wrażeniem, jak w sposób odważny, rzeczowy można z młodymi ludźmi rozmawiać o seksualności, obalać pokutujące w głowach nastolatków mity. Pomyślałam wtedy, ze daleko nam do takich zajęć, kiedy chłopcy uczą się, jak prawidłowo zakładać prezerwatywy, by uchronić się przed chorobami przenoszonymi drogą płciową.

Pani Ewa uważa, że podczas lekcji wychowania seksualnego koniecznie powinno się mówić, że współżyciu powinno towarzyszyć uczucie, bo ma wrażenie, że wielu młodych traktuje seks jak sport.

Zbyt intymne sprawy?

W polskich szkołach namiastką nauki tym zakresie jest przedmiot "wychowanie do życia w rodzinie". To dodatkowe zajęcia, na które muszą wyrazić zgodę rodzice. Seksualność traktowana jest tam jednak dość oględnie. Jak wyliczyło nam kuratorium oświaty, na Podkarpaciu ten przedmiot obecny jest 1263 szkołach.

- W moim gimnazjum takie lekcje odbywają się raz w tygodniu - mówi Marian Pietryka, dyrektor rzeszowskiej "dziewiątki". - Nie spotkałem się dotąd z oczekiwaniami rodziców, aby wprowadzić odrębne zajęcia z zakresu seksualności.

To bardzo intymne tematy i szczerze mówiąc, nie bardzo wierzę w badania naukowców, wskazujące na tak wielkie oczekiwania w zakresie edukacji seksualnej. Ankiety są anonimowe, więc udzielane odpowiedzi niekoniecznie muszą być zgodne z prawdą.

Nie brakuje też głosów, zwłaszcza na Podkarpaciu, że im mniej się mówi o TYCH sprawach, tym mniej pobudza się zainteresowanie nimi dzieci.

A czym skutkuje brak wiedzy np. o metodach uchronienia się przed przedwczesna ciążą? Z danych rzeszowskiego Urzędu Statystycznego wynika, że w ubiegłym roku aż 832 dziewczyny w wieku szkolnym (15 - 19 lat) urodziło dzieci. Statystykę dopełnia dziewczynka odnotowana w kategorii "14 lat i mniej".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24