Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sejm RP. Majątki posłów. Podlascy posłowie i biedni, i bogaci (zdjęcia)

Tomasz Kubaszewski, (art)
 Adam Andruszkiewicz Oszczędności: 30 tys. zł; Nieruchomości: brak;Dochody: 2 411 zł (umowa zlecenie), 7 380 zł (umowa o  dzieło), 4 486 (staż),  4 039 (dieta parlamentarna), 21 738 (uposażenie);  Samochody o wartości powyżej 10 tys. zł: brak; Zadłużenie: brak.
Adam Andruszkiewicz Oszczędności: 30 tys. zł; Nieruchomości: brak;Dochody: 2 411 zł (umowa zlecenie), 7 380 zł (umowa o dzieło), 4 486 (staż), 4 039 (dieta parlamentarna), 21 738 (uposażenie); Samochody o wartości powyżej 10 tys. zł: brak; Zadłużenie: brak. Archiwum
Nasi przedstawiciele, którzy po raz pierwszy zasiedli przy Wiejskiej nie mają zasobnych portfeli. Za to doświadczeni posłowie, jak np. Jarosław Zieliński, są na zupełnie innej sytuacji. Sprawdzamy majątki posłów.

W Sejmie województwo podlaskie reprezentowane jest przez dwóch „biedaków”: Adama Andruszkiewicza (Kukiz `15) i Tomasza Cimoszewicza (Platforma Obywatelska). Nie mają ani mieszkania, ani innej nieruchomości. Ich oszczędności też nie robią wrażenia. Jest i parlamentarzystka, której dług jest wyższy od wartości majątku. Posłowie PiS też mają kredyty, ale generalnie wyglądają na bogaczy - tak wynika z oświadczeń majątkowych za ubiegły rok.

Podlascy posłowie jako grupa - w stosunku do minionych lat - zbiednieli. Wśród nich nie ma już tak zamożnych parlamentarzystów jak Barbara Kudrycka (PO) czy Edmund Borawski (PSL). Majątek obecnej europosłanki wart był kilka lat temu 2,5 mln zł. Borawski osiągał zaś rekordowe dochody. Jako prezes grajewskiego Mlekpolu zarabiał rocznie ponad 800 tys. zł.

O takich zarobkach obecni posłowie mogą tylko pomarzyć. Zdecydowana większość z nich utrzymuje się wyłącznie z tego, co dostają z sejmowej kasy. Krzysztof Truskolaski (Nowoczesna) otrzymał jedynie 12 tys. złotych darowizny, a Robert Tyszkiewicz (PO) dorobił 8 tys. złotych na umowie-zleceniu. W zależności od frekwencji na posiedzeniach i funkcji w prezydiach sejmowych komisji, roczne zarobki to 140-160 tys. zł. Nieco więcej otrzymali Krzysztof Jurgiel, Jacek Bogucki i Jarosław Zieliński (wszyscy z PiS), bo późną jesienią objęli stanowiska w ministerstwach rolnictwa (dwaj pierwsi) oraz spraw wewnętrznych i administracji.

Po ubiegłorocznych wyborach pięć osób z Podlaskiego zasiadło w Sejmie po raz pierwszy, a jedna - po paroletniej przerwie. Przez większą część 2015 r. zarabiały więc gdzie indziej. Najbardziej pracowici okazali się obecni posłowie PiS - Kazimierz Gwiazdowski i Bernadeta Krynicka. Ten pierwszy, razem z pracą w Sejmie, osiągał dochody aż z siedmiu źródeł, w tym z łomżyńskiego urzędu miejskiego, tamtejszego Zakładu Gospodarki Odpadami, PEC w Kolnie i z Przedsiębiorstwa Robót Drogowo-Mostowych w Grajewie. Natomiast posłanka - z pięciu (m.in. ze szpitala w Łomży oraz Państwowej Wyższej Szkoły Informatyki i Przedsiębiorczości).

Majątki posłów są od lat niemal niezmienne. Choć np. Krynicka nie ma już mieszkania, które wykazywała w swoim oświadczeniu na początku kadencji. Ale pozostał jej całkiem spory dom.

Najwięcej, bo aż siedem nieruchomości, ma Lech Kołakowski. Najbardziej wartościowy jest budynek mieszkalno-usługowy (1 mln zł).

O wartości szacowanego na 1,9 mln zł majątku posła Boguckiego, drugiego w zestawieniu najbogatszych, decyduje przede wszystkim warsztat diagnostyki samochodowej.

Prawie milionerem jest Jarosław Zieliński. Ma dom, mieszkanie, trochę ziemi, dwa samochody i 385 tys. zł oszczędności.

Stawkę zamykają zaś Andruszkiewicz i Cimoszewicz. Cały majątek wykazany przez posła Kukiz `15 ogranicza się do 30 tys. zł oszczędności. Ale od czasu, jak został posłem, powodzi mu się lepiej. W ciągu niecałych dwóch miesięcy ub.r. zaoszczędził 10 tys. zł.

W tym samym czasie Cimoszewicz odłożył ledwo 500 zł. On też nie ma żadnej nieruchomości. W przeciwieństwie do Andruszkiewicza ma jednak samochód. To 12-letni nissan.

Obydwaj „najbiedniejsi” posłowie nie mają jednak długów. Podobnie jak większość ich kolegów z województwa podlaskiego. Ale jest wyjątek. Bożena Kamińska z PO wiele lat temu zaciągnęła dwa kredyty we frankach szwajcarskich i do tej pory ich nie spłaciła. A kwota jest poważna, bo wyższa o 80 tys. zł od wykazywanego przez posłankę majątku. Sporo do oddania mają też Kołakowski (322 tys. zł), Bogucki (171,8 tys. zł), Tyszkiewicz (112,7 tys. zł) oraz Gwiazdowski (111,3 tys. zł).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny