Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sebastian Wicher wraca do pracy. Biuro konserwatora zamienił na galerię

Tomasz Mikulicz
Tomasz Mikulicz
Sebastian Wicher jest zadowolony. Obronił dobre imię, wygrał z miastem w sądzie
Sebastian Wicher jest zadowolony. Obronił dobre imię, wygrał z miastem w sądzie Wojciech Wojtkielewicz
W prawomocnym wyroku sąd stwierdził, że Sebastian Wicher ma być zatrudniony w urzędzie miasta. Konserwator wybrał Galerię im. Sleńdzińskich.

- Sam zaproponowałem, by zatrudniono mnie w instytucji kultury. Do biura konserwatora zabytków wracać już nie chciałem - mówi Sebastian Wicher.

To konserwator-zabytkoznawca, który w zeszłym roku został z hukiem zwolniony z magistratu. Prezydent zarzucił mu złamanie zasad etyki urzędnika, gdy powiadomił radnych o naciskach, które na biuro miejskiego konserwatora zabytków miał wywierać wiceprezydent Rafał Rudnicki. Według Wichra było to na rękę deweloperowi, który chciał uzyskać korzystne uzgodnienia konserwatorskie na przebudowę dawnego wydziału fizyki przy ul. Lipowej 41.

Sebastian Wicher stracił pracę, ale postanowił zawalczyć o dobre imię. Poszedł do sądu. W ubiegły czwartek sąd drugiej już instancji przyznał mu rację.

- Standardy dotyczące dozwolonej publicznej krytyki nie zostały przez powoda przekroczone - zarówno jeśli chodzi o formę wypowiedzi, jak też jeśli chodzi o motywy działania, które to motywy były nacechowane dobrą wiarą pracownika - uzasadniała decyzję sędzia Wiesława Kruczkowska.

Prezydent został zobowiązany do przywrócenia Sebastiana Wichra do pracy. Tyle że w biurze konserwatora pracuje już Piotr Firsowicz, były wojewódzki konserwator zabytków, który jako dyrektor departamentu urbanistyki był przez pewien czas szefem Wichra.

- Faktycznie w biurze miejskiego konserwatora zabytków atmosfera byłaby napięta. Sebastian Wicher pracowałby z ludźmi, których wcześniej oskarżał. Dobrze więc, że podjął pracę w Galerii im. Sleńdzińskich. Jego wiedza i doświadczenie na pewno się tam przydadzą - mówi Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku.

Sebastian Wicher u Sleńdzińskich zajmie się m.in. przygotowywaniem wystaw i wydawnictw. Dalej, choć już w nieco innej formie, będzie więc sprawował pieczę nad dziedzictwem kulturowym naszego miasta.

Konserwator ma jednak jeszcze jedną niedokończoną sądową sprawę. W grudniu zeszłego roku w pierwszej instancji wygrał z wiceprezydentem Rafałem Rudnickim, który oskarżył go o naruszenie dóbr osobistych. Rozprawa przed sądem drugiej instancji ma się odbyć już pod koniec sierpnia. Sebastian Wicher liczy, że także tym razem zapadnie korzystny dla niego wyrok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny