Pracownik miejskiego biura konserwatora zabytków Sebastian Wicher został wyrzucony z magistratu po tym jak oskarżył wiceprezydenta Rafała Rudnickiego o naciski, które były na korzyść dewelopera. Teraz to władze oskarżają go. - Prezydent Tadeusz Truskolaski złożył zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Chodzi o udostępnienie danych osobowych osobie nieuprawnionej - mówi Urszula Boublej, rzeczniczka prezydenta.
Sebastian Wicher zrobił bowiem ksero dokumentów w sprawie Lipowej 41 i przekazał je radnemu Wojciechowi Koronkiewiczowi. Co ciekawe, prezydent informuje prokuraturę, że ktoś ukradł oryginały.
- To był dowód, który świadczyłby na moją korzyść. Dokumentację miałem też na komputerze służbowym. Został on jednak zabrany dwie godziny po moim odwołaniu przez sekretarza miasta - mówi Sebastian Wicher. Dodaje, że w urzędzie jest monitoring, więc prokuratura nie powinna mieć problemu z ustaleniem faktów. - Na pewno to nie ja wyniosłem dokumenty - zapewnia.
To nie koniec jego problemów. Wiceprezydent Rafał Rudnicki uważa, że Wicher go pomówił. Złoży w najbliższych dniach pozew o ochronę dóbr osobistych.
Więcej przeczytasz w czwartkowym papierowym wydaniu Kuriera Porannego.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?