Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ścianka wspinaczkowa w Supraślu (wideo)

Adrian Kuźmiuk [email protected] tel. 085 74 89 514
– Chcę być tak dobra, żeby móc wspinać się po korze drzewa – mówi Martyna Sewioło. 15-letnia białostoczanka dojeżdża codziennie do Supraśla, bo w Białymstoku nie ma ścianki wspinaczkowej
– Chcę być tak dobra, żeby móc wspinać się po korze drzewa – mówi Martyna Sewioło. 15-letnia białostoczanka dojeżdża codziennie do Supraśla, bo w Białymstoku nie ma ścianki wspinaczkowej Fot. Wojciech Oksztol
Białostoccy wspinacze amatorzy muszą tam jeździć, bo w Białymstoku nie ma odpowiednio przygotowanej ściany

[galeria_glowna]
Uwielbiam się wspinać, dlatego codziennie jeżdżę do Supraśla - mówi 15-letnia białostoczanka Martyna Sewioło.
Wspina się od dziewiątego roku życia. Pasją zaraził ją ojciec, który już od 20 lat uprawia ten sport. Zaczynała w Centrum Wspinaczki i Sportów Ekstremalnych "8semka" w Białymstoku przy ul. I Armii Wojska Polskiego. - Fajnie tam było. Zaczynałam na ściance dla dzieci. Chodziło ze mną wielu znajomych. Dobrze się bawiliśmy - wspomina.
Jednak w 2003 roku obiekt zamknięto z powodu wysokich kosztów utrzymania.

Zrezygnowali, bo za daleko

- Kiedy zamknęli "8semkę", zaczęłam jeździć do Supraśla, ale moi znajomi zrezygnowali, bo było za daleko - tłumaczy Martyna. - A nigdzie bliżej ścianki nie ma.
Jest dumna z zajęcia trzeciego miejsca w zawodach kobiet bez ograniczeń wiekowych. Była najmłodszą uczestniczką. W pierwszych Zawodach Wspinaczkowych o Puchar Burmistrza Supraśla zdobyła pierwsze miejsce w kategorii do 13 lat.

- Martyna cały czas się rozwija. Coraz lepiej porusza się na ścianie. Nabrała siły i pewności siebie - mówi Agnieszka Żywalewska, która wraz z Marcinem Kuklikiem urządziła ścianę wspinaczkową w dawnym kinie "Jutrzenka" w Supraślu.
Pomieszczenie, które wynajęli, jest nieduże. Powierzchnia wspinaczkowa ma zaledwie 80 metrów kwadratowych. Daleko jej do profesjonalnych ścian w Warszawie (500-600 m kw). Na dodatek zimą jest tu zbyt chłodno.

Z Białegostoku do Supraśla

- Przez dwa lata razem ze swoim chłopakiem pracowałam w Anglii. Zarobione pieniądze włożyliśmy w tę ściankę - opowiada pani Agnieszka. - Chcieliśmy zbudować ją w Białymstoku, ale ogrzewanie i czynsz są tam bardzo drogie.
A teraz okazuje się, że 90 proc. osób, które regularnie tu przychodzą, to białostoczanie, dlatego powrócił pomysł przeniesienia się do Białegostoku.
- Wciąż szukamy większego i niedrogiego w utrzymaniu pomieszczenia, które dałoby się przystosować do naszych potrzeb - mówi Marcin Kuklik.

- Moi znajomi na pewno znów zaczęliby się wspinać - dodaje Martyna.
Do "Jutrzenki" przychodzi regularnie 20 osób. Nie wyobrażają sobie życia bez tego sportu. Ćwiczą na sztucznej ściance, by później sprawdzić swe umiejętności na prawdziwych skałach: wyjeżdżali m.in. do Hiszpanii, Chorwacji, Słowenii, Słowacji, Anglii, Włoch i na Krym.

- Przychodzą do nas ludzie w różnym wieku. Najmłodsi mają po 8 lat. Wszyscy znamy się po imieniu i chętnie pomagamy nowicjuszom - opowiada pani Agnieszka.

Przyjdźcie, porozmawiamy

Czy władze Białegostoku pomogą pasjonatom wspinaczki? - Jesteśmy otwarci na wszelkie propozycje - mówi Tadeusz Arłukowicz, wiceprezydent Białegostoku. - Chcemy, aby nasze miasto cały czas się rozwijało i nie wykluczamy nowych inwestycji. Zapraszam właścicieli ścianki w Supraślu do siebie. Mam nadzieję, że uda się nam im pomóc.

Wszystkich, którzy chcieliby włączyć się w znalezienie odpowiedniego lokalu do urządzenia ściany wspinaczkowej, prosimy o odwiedzenie strony internetowej: www.kinowspin.net.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny