Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Schronisko Ciapek potrzebuje pomocy

Krzysztof Jankowski
Trzymiesięczna suczka Sisi znajdzie u mnie nowy dom - mówiła Anita Łoszakiewicz, wolontariuszka z Bielska Podlaskiego.
Trzymiesięczna suczka Sisi znajdzie u mnie nowy dom - mówiła Anita Łoszakiewicz, wolontariuszka z Bielska Podlaskiego. Agnieszka Piast
Hajnowskie schronisko dla zwierząt niedługo samo może stać się bezdomne. Jego dotychczasowy budynek socjalny ma zostać rozebrany, bo został potraktowany jako samowola budowlana. Na jego miejscu ma stanąć nowa siedziba, ale na jej budowę na razie nie ma pieniędzy.

Liczymy na pomoc naszych przyjaciół: sponsorów, mieszkańców Hajnówki i lokalnych samorządów - apelują przyjaciele zwierząt.

Schronisko Ciapek powstało pięć lat temu z inicjatywy Hajnowskiego Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt. Wspomaga je samorząd. - Otrzymujemy dotację miejską w wysokości 60 tys. zł rocznie - mówi kierowniczka schroniska Alina Jarosz.

Oznacza to 5 tys. zł miesięcznie na działalność i utrzymanie około dwustu czworonogów.

- Gdy przyznajemy się do tego podczas szkoleń i spotkań w gronie pracowników schronisk z całego kraju, to patrzą na nas z niedowierzaniem. Ale taka jest prawda - przyznaje Alina Jarosz.
W tym roku Ciapka czeka ogromne wyzwanie. Schronisko potrzebuje nowego budynku.

- Rozbiórkę dotychczasowego lokum zaczniemy już w najbliższych dniach. Mamy plany pięknego budynku socjalno-gospodarczego - wyjaśnia kierowniczka. - Znajdą się w nim m.in. ogrzewane boksy dla zwierząt chorych i po zabiegach. Na razie lądują one pod biurkiem, albo w naszych prywatnych domach.

Schronisko dostało od sponsorów materiały na ściany działowe, a także kostkę brukową. Jednak na budowę samego budynku pieniędzy nie ma. - Liczymy na wpływy z jednego procenta podatku oraz na pomoc przyjaciół - mówi Alina Jarosz.

Kierownictwo Ciapka ma nadzieję, że ich potrzeby zauważą także władze miasta. Z tym jednak może być problem.

- Budowa budynku socjalnego to inwestycja stowarzyszenia, a nie samorządu. My na ten cel w budżecie miasta żadnych pieniędzy nie zaplanowaliśmy - tłumaczy Bazyl Stepaniuk, wiceburmistrz Hajnówki.

I podkreśla, że oprócz rocznej dotacji dla schroniska, miasto pomaga mu także na bieżąco, np. zapewnia pracowników.

- W tej sytuacji też będziemy starali się znaleźć jakieś rozwiązanie, by pomóc schronisku - deklaruje wiceburmistrz.

W Ciapku mieszka obecnie około dwustu psów.

- Większość z nich miała swoich właścicieli, którzy się ich pozbyli. To ludzie zgotowali im ten smutny los, więc dobrze byłoby, gdyby poczuwali się też do pomocy tym zwierzakom - uważają opiekunowie.
Ciapek szuka więc pomocy wszędzie. - Zdobyliśmy wiernych przyjaciół z zagranicy, którzy fundują psom leki, koce, smycze i obroże, pomagają też w zdobyciu karmy. W tym roku dostaliśmy też osiem ton pożywienia w konkursie organizowanym przez firmę Pedigree - opowiada Alina Jarosz.

Psy z Ciapka biorą też udział w programie dogoterapii "Przyjaciele, czyli pies w celi", prowadzonym we współpracy z hajnowskim aresztem śledczym. 12 psów uczestniczy w szkoleniach, które - pod nadzorem instruktorów - prowadzą aresztanci. Osadzeni mają kontakt z drugim człowiekiem, a psy dają im poczucie dowartościowania.

Z kolei dla psów jest to okazja do zdobycia nowych umiejętności, które mogą ułatwić im znalezienie nowego właściciela.

Ze schroniskiem współpracują też placówki oświatowe. - Odwiedza nas młodzież z Zespołu Szkół nr 2 oraz polskiego liceum, zbiórki darów na potrzeby naszych zwierząt robią przedszkola oraz szkoły z Białowieży i Narewki - wylicza kierowniczka.

Każdego roku Ciapka odwiedzają też wolontariusze z Gimnazjum nr 1 w Bielsku Podlaskim. Ostatnio przywieźli kolejną partię ponad 300 kg karmy dla psów.

- Cieszymy się, że chociaż w małym stopniu możemy pomóc tym biednym zwierzętom - mówią wolontariusze z Bielska.

Młodzież zbierała karmę przez dwa miesiące.

- Pomagamy nie tylko chorym, starszym i opuszczonym ludziom, ale także zwierzętom. Wszak to nasi mniejsi bracia - mówią Agnieszka Piast i Elżbieta Uziałło, opiekunki Klubu Wolontariuszy "W jedną stronę".

Dzięki młodzieży z Bielska Podlaskiego jedno ze zwierząt - trzymiesięczna suczka Sisi, która została porzucona wraz z matką - znalazło też nowy dom.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny