Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Schronisko Ciapek dostało osiem ton karmy dzięki ludziom

Krystyna Kościewicz
Dzięki zagranicznemu koncernowi, psy z Ciapka mają zapewnioną karmę na kilka tygodni
Dzięki zagranicznemu koncernowi, psy z Ciapka mają zapewnioną karmę na kilka tygodni Krystyna Kościewicz
Dar to zasługa tych, którzy wypełniali kupony znajdujące się przy opakowaniach karmy Pedigree. Każdy kupujący mógł wskazać jedno z 20 schronisk w Polsce. Na hajnowskiego Ciapka oddano aż 93 724 głosy.

Zwróciłam się do Pedigree o pomoc. Dlatego nas ujęli w tym konkursie - mówi Alina Jarosz, kierowniczka schroniska. - Nie wiedzieliśmy nawet, ile tej karmy będzie. Aż przyjechał ogromny tir, w sumie 12 palet. Musieliśmy to ręcznie rozładować. Poczuliśmy, co znaczy 8 ton - opowiada.

W schronisku mieszka 200 psów. Dziennie zjadają 150 kg karmy. Tej darowanej powinno więc wystarczyć prawie na dwa miesiące.

Schronisko otrzymuje pomoc nie tylko od Pedigree. Urząd Miasta w Hajnówce daje 5 tys. zł miesięcznie. Z tego trzeba zapewnić pobory kierowniczki, opiekę weterynaryjną, utrzymanie samochodu, prąd, wodę, kanalizację, opał, kojce, budy i oczywiście karmę. To za mało.

- Niewiele osób z naszej okolicy nam pomaga. Ale mamy bardzo dużo sponsorów z Niemiec, Austrii i ze Szwajcarii - wyjaśnia Alina Jarosz. - Szukałam darczyńców w internecie. Odezwały się do mnie osoby polskiego pochodzenia, które nam pomogły.

Stałą współpracę nawiązały zagraniczne fundacje. Nazwały nawet schronisko psią wioską.

- Już dostaliśmy 3 tony karmy z Austrii. 16 marca przyjadą następne 3 tony z Niemiec. Fundacje pomagają też w zdobyciu bud - opowiada kierowniczka.

Tymczasem psów w schronisku przybywa. Szczególnie po świętach, gdy żywe stworzenie okazało wymagającym prezentem. Albo teraz, na wiosnę, kiedy rodzą się szczeniaki - ładne, ale nikomu niepotrzebne. Jednak takiego zbędnego psa do schroniska przywieźć nie można.

- Mamy za mało kojców, funduszy oraz terenu, żeby je zbudować - tłumaczy Alina Jarosz. - Poza tym mamy porozumienie z urzędem miasta, w którym jest napisane, że nie mamy prawa podpisywać umów z żadną inną gminą. Dlatego bardzo często ludzie z rejonu, którzy dzwonią z informacją o bezpańskim psie, słyszą, że nie mogę go przyjąć.

Przepełnienie schroniska to poważny problem. Jest tam 70 kojców, w których powinny być po dwa psy. W rzeczywistości w jednym mieszka po trzy, a nawet cztery. Nowego psa nie można przecież umieścić ze starymi.

- Dlatego wybudowaliśmy sześć kojców, które posłużą jako izolatki. Ale nie stać nas na ich wykończenie. Wszystko się zamyka wokół pieniędzy - kończy Alina Jarosz.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny