Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Schizofrenia: Sztuka pozwala pokonać chorobę

Agata Sawczenko
Zajęcia z malarstwa w Dzięciołówce prowadzi Andrzej Zieniuk
Zajęcia z malarstwa w Dzięciołówce prowadzi Andrzej Zieniuk Wojciech Oksztol
Malują obrazy, tworzą batiki, ozdoby z papieru. Lada dzień jadą je pokazać do Wilna. Podopieczni domu opieki w Dzięciołówce będą mieli wystawę w polskim domu kultury.

Do Domu Gościnnego w Dzięciołówce trafiają przede wszystkim chorzy na schizofrenię. Różnie w życiu bywa. Czasem nie mają nikogo bliskiego, czasem rodzina wyjeżdża za granicę, a czasem po prostu nie ma w niej miejsca dla chorego.

- W zabieganym świecie rodzina nie zawsze ma tyle cierpliwości, by chorego przez życie prowadzić za rękę. Powiedzieć, kiedy czas zmienić przybrudzoną bluzeczkę, kiedy się umyć, kiedy zjeść. I rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać - mówi Jadwiga Borsuk, kierowniczka Domu Gościnnego w Dzięciołówce. - Bo chorzy ludzie potrzebują uwagi innych. To sprawia, że czują się docenieni, dowartościowani. I ważni - nie ma wątpliwości .

Dlatego w Dzięciołówce najważniejsza jest obserwacja.

- Zawsze najpierw trzeba podejrzeć, dowiedzieć się, co ludzie robili wcześniej, co im się podoba, co lubią, a co umieją - wylicza Jadwiga Borsuk.

Wśród 28 podopiecznych domu pomocy jest ogrodnik, są stolarze, budowlani, rolnicy. Jest i miłośnik koni.

- To właśnie dla niego od roku hodujemy kucyki - uśmiecha się pani Jadwiga.

Kilka lat temu stolarze zrobili kilka altanek, stoły, krzesła. Tak powstała wioska truskawkowa. Bo to przecież obok Korycina - polskiego zagłębia truskawkowego. A w truskawkowej wiosce zorganizowano konkurs na prace z innych domów środowiskowych.

- Piękne i pomysłowe. Wygrała porcelana pomalowana we wzory truskawkowe - uśmiecha się pani Jadwiga.

Podopieczni sami też działają. Teraz wszyscy robią korale z papieru marche. We wrześniu pojadą na Europejski Dzień Seniora do Warszawy.

W Dzieciołówce jest dużo osób uzdolnionych artystycznie. Kilka razy w tygodniu jeżdżą na zajęcia do Korycina. Miejscowy proboszcz pozwolił im zająć stary domek naprzeciwko kościoła. Urządzili tam pracownię.

- Tam malowaliśmy bitwę pod Grunwaldem. Król Jagiełło, zamki - pokazuje obrazy swoich podopiecznych Andrzej Zieniuk, artysta malarz, który prowadzi zajęcia.

Obrazów jest mnóstwo. Wiszą na ścianach, stoją na podłodze.

- To jest plon rocznicy Chopinowskiej - Andrzej Zieniuk pokazuje portrety kompozytora. - Tu tematy związane z tańcem. Czasem wzorujemy się na różnych obrazach, bo trudno przecież z głowy narysować postać ludzką - uśmiecha się. I prowadzi do dużego, kolorowego malunku.

- Ten obraz powstał w Wałbrzychu na przeglądzie teatrów. Zrobiliśmy happening, malowaliśmy do muzyki Straussa.

Dużo jest też obrazów religijnych. Boże Narodzenie, Matka Boska, papież. Na jednej ścianie wiszą same anioły.

Schizofrenia: sztuka ułątwia walkę z chorobą

W pracowni pana Andrzeja maluje siedem osób: Żorz, czyli Jurek, Basia, Danka, Krzysiek, Janek, Tadzio, Józek.

- Uwielbiam malować - przekonuje Basia. - Najbardziej mi wychodzi kredkami, bo pędzlem mam problem, ponieważ ręce mi się trzęsą. Robię też batiki: maluję na płótnie woskiem, potem farbę się wkłada, potem jeszcze raz woskiem i znów do farby.

Danka też lubi malować. Najchętniej pejzaże. Ale najbardziej uzdolniony jest Jurek. Kiedyś zajmował się wyrabianiem biżuterii z bursztynu. Do Dzięciołówki przyjechał z Gdańska. Grał też na jakimś instrumencie, nawet do Jarocina na festiwale jeździł. Kiedyś schizofrenię leczono litem - a ten uszkadza nerki. Jak Jurek był w dołku psychicznym połknął za dużo lekarstw i teraz trzy razy w tygodniu jeździ na dializy.

W oddzielnym miejscu, oprawione w takie same ramki, stoją obrazy, które lada dzień pojadą do Wilna - na wystawę w polskim domu kultury.

- Tu naokoło wszędzie już swoje wystawy pokazywaliśmy - tłumaczy Jadwiga Borsuk. - I w Sokółce, i w starostwie, trochę w Białymstoku - wymienia.

Dlatego, gdy była w Wilnie, wpadła na pomysł, żeby wystawić prace swoich podopiecznych w domu kultury polskiej. Tym bardziej, że tam nigdy nie było wystawy niepełnosprawnych.
- No i liczymy na to, że uda nam się nawiązać kontakt z tamtejszym środowiskiem niepełnosprawnych twórców.

Zresztą w Dzięciołówce na porządku dziennym są takie spotkania.

- Teraz w planach mamy spotkanie czerwone, związane z truskawką, właśnie w naszej truskawkowej wiosce - mówi Jadwiga Borsuk.

Do Wilna pojadą nie tylko obrazy. W pracowni pełno jest jeszcze parawanów obleczonych tkaniną batikową. Oraz przedmiotów obklejonych specjalną techniką - krakle. I wytworów z papieru marche. I obrazów z filcu.

- O tak: nakłuwa się materiał, ostrożnie żeby igły nie pogiąć. To nietrudne. Tylko trzeba delikatnie. Będzie draperia - pokazuje pan Marian, jeden z podopiecznych.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny