Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Sąsiedzi! Białorusini! Pytamy, jak spojrzycie w oczy swoim żonom i dzieciom?” – takie słowa płyną z głośników Policji

Agnieszka Siewiereniuk
Agnieszka Siewiereniuk
Podlaska Policja
Pod polską granicą w Kuźnicy jest co najmniej 3,5 tys. ludzi, a wciąż dochodzą nowi. Przyszli, ponieważ zostali oszukani, że po polskiej stronie pojawią się autokary, które zawiozą ich do Niemiec. Strona polska od dwóch dni informowała, że migranci zostali oszukani. Co więcej, robi to także dziś. Oprócz tego z głośników policyjnych płynie apel do białoruskich mundurowych z pytaniem, czy po tym wszystkim co robią kobietom i dzieciom po swojej stronie granicy będą mogli spojrzeć w oczy własnym żonom i dzieciom.

Od rana pod Kuźnicą dzieje się sporo. Po przerwaniu ogrodzenia tłum migrantów wdarł się pod polskie przejście graniczne na zamkniętej na razie placówce w Kuźnicy. Z informacji, jakie przekazał rzecznik ministra koordynatora Stanisław Żaryn wynika, że Białorusini zgromadzili tam około 3,5 tys. ludzi. Z tym, że z lasu cały czas dochodzą nowi. Jest to efekt nieprawdziwych informacji, jakie zostały rozpropagowane wśród migrantów, że przyjadą dziś po nich autokary, które zawiozą ich do Niemiec.

Polskie służby z głośników nadają od dwóch dni komunikaty o tym, że migranci zostali oszukani. Robią to także dziś w Kuźnicy. Tłum jest poruszony i część chce wracać z powrotem do obozowiska. Białorusini jednak nie chcą przepuścić ludzi z powrotem do lasu i powoli sytuacja wymyka się im spod kontroli. Strona polska tymczasem zaczęła nadawać komunikaty w języku białoruskim z policyjnych głośników.

„Nic nie usprawiedliwia cierpienia kobiet i dzieci. Niech stąd odejdą! Sąsiedzi! Białorusini! Prosimy was, opamiętajcie się! Czy naprawdę będziecie mogli po tym wszystkim spojrzeć w oczy swoim żonom i dzieciom?” – słychać na nagraniu.

Na chwilę obecną część migrantów rozłożyła namioty pod zasiekami po białoruskiej stronie granicy, zaczynają także rozpalać ogniska. Inni, jak wspomnieliśmy chcą wracać z powrotem do lasu, gdzie zostało praktycznie puste obozowisko.

Wygląda na to, że tłum nie zamierza siłą forsować polskich urządzeń granicznych. Z lasu jednak słychać strzały. Jak przekazało polskie Ministerstwo Obrony Narodowej, najpewniej to prowokacja Białorusinów, a strzały oddawane są ze ślepej amunicji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny