Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąsiad w mieszkaniu zrobił melinę. Jego goście załatwiają się na klatce w bloku.

Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Na klatce schodowej unosi się odór, który wydobywa się z mieszkania. Tak mieszkać dłużej nie chcemy! – mówi Bożena Trojanowska (po lewej) i Alicja Szymaniec.
Na klatce schodowej unosi się odór, który wydobywa się z mieszkania. Tak mieszkać dłużej nie chcemy! – mówi Bożena Trojanowska (po lewej) i Alicja Szymaniec. Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Od kilku lat mieszkańcy bloku przy ulicy Gruntowej 7 nie tylko wysłuchują pijackich awantur w środku nocy. Na ich klatce schodowej swoje potrzeby fizjologiczne załatwiają goście nieznośnego sąsiada.

W mieszkaniu matki zrobił melinę - opowiada Bożena Toczydłowska z bloku przy ulicy Gruntowej 7. - Smród rozchodzi się po klatce. Nie nadążymy z wietrzeniem.

- Mieszkam dwa piętra wyżej - dodaje Alicja Szymaniec. - Odór przechodzi aż do mojego mieszkania.

Kobiety próbują walczyć z uciążliwym sąsiadem.

- Wzywamy policję, ale interwencje pomagają na kilka godzin. Robi się ciszej, ale nieproszeni goście - bezdomni z całego miasta, wcale nie wychodzą - opowiadają. - Kobieta, która mieszka pod tym pijakiem, nawet prania wywiesić nie może, bo już nieraz zdarzało się, że jego koledzy załatwiali się wprost na jej balkon.

Nie mamy żadnych praw

Mężczyzna straszył sąsiadów, że wysadzi blok w powietrze.

- Na szczęście, odcięto mu gaz i prąd - zauważa Trojanowska. - Szukaliśmy i szukamy pomocy w administracji, ale mam wrażenie, że im częściej do nich chodzę, tym bardziej mnie ignorują.

Co odważniejsi mieszkańcy klatki schodowej sami przeganiają niechcianych gości odwiedzających sąsiada.

- Co z tego? - pyta pani Alicja. - I tak jesteśmy bezsilni. On się tu panoszy. My nic nie możemy. Kiedyś puści z blok dymem. Już trzy razy paliło się u niego od świeczki!

Węzeł gordyjski

Okazuje się, że prawo jest po stronie uciążliwego lokatora.

- Mielibyśmy większe prawa, gdyby mieszkanie nie było własnościowe, ale lokatorskie - mówi Zbigniew Jabłoński, kierownik administracji spółdzielni Rodzina Kolejowa. - Nie możemy nawet wejść do jego mieszkania.

Uciążliwego właściciela administracja próbuje się pozbyć w inny sposób.

- Chcemy ustalić sądownie, czy lokal, w którym obecnie mieszka, został mu przekazany w spadku - informuje Jabłoński.

Być może dopiero wtedy uda się eksmitować tę osobę z mieszkania. Ale najpierw muszą się odbyć dwie rozprawy. Pierwsza potwierdzająca, że mężczyzna nie jest członkiem spółdzielni i nie nabył prawa do tego mieszkania po swojej zmarłej matce. I druga zezwalająca na eksmisję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny