Uchwały krajobrazowe to dokumenty, które jasno określają jak w przestrezni publicznej mają funkcjonować reklamy. Zapisane są nich regulacje co z reklamami można, a czego nie można w poszczególnych strefach miasta. Słowem – mogą być bardziej restrykcyjne w zabytkowych centrach a luźniejsze np. na obrzeżach czy w strefach handlowych i przemysłowych. Regulują też kwestie bilbordów.
Białystok i Tykocin. Gminy przecierają krajobrazowe szlaki
Nad uchwałą krajobrazową pracuje już Białystok. Nie jest tajemnicą, że poszło właśnie o bilbordy. Prace nad uchwałą przyspieszyły jesienią zeszłego roku, gdy miasto zostało dosłownie „zalane” plakatami wyborczymi. Bilborydy i banery polityków walczących o mandaty w Sejmie i Senacie były dosłownie wszędzie – od płotków między ulicami, przez ogrodzenia posesji po ściany budynków oraz stare, zapomniane konstrukcie po nieużytkowanych już planszach reklamowych.
Prezydent Tadeusz Truskolaski stwierdził wtedy, że była to przesada. Zapowiadał, że uchwała powinna być gotowa wiosną tego roku, przed wyborami samorządowymi. Prace jednak przeciągnęły się. Na razie białostoczanie wypełniali ankiety, w których odpowiadali na pytania dotyczące reklam w mieście. W badaniach wzięło udział 556 osób. Dalsze prace trwają.
Teraz śladem Białegostoku idzie też Tykocin. W tej chwili radni podjęli uchwałę intencyjną, by zacząć prace nad uporządkowaniem reklam w zabytkowym miasteczku nad Narwią, które uhonorowane zostało prestiżowym tytułem Pomnika Historii - wyróżnienie to przyznawane jest najważniejszym zabytkom w Polsce.
Uporządkują reklamy planami ogólnymi?
Co z innymi samorządami?
- Na razie nie podejmujemy prac nad uchwałą krajobrazową. W tej chwili skupiamy się na innych sprawach. Zajmujemy się planem ogólnym gminy oraz opłakanymi skutkami, które czekają nas jeśli dojdzie do podziału naszej gminy– mówi nam burmistrz Supraśla Radosław Dobrowolski. Dodaje, że w Supraślu nie jest i tak źle. – W samym Supraślu kwestię reklam mamy opanowaną. W części uzdrowiskowej z kolei kwestię reklam reguluje statut naszego uzdrowiska.
Inaczej niż uchwałą krajobrazową temat reklam chce rozwiązać Hajnówka. Choć burmistrz przyznaje, że nie są w mieście mocno uciążliwe.
- W Hajnówce nie mamy zbyt wielu reklam. Mamy kilka ich skupisk. Reklamy pojawiają się w okolicach rond na ulicach bedących drogami przejazdowymi przez miasto. W tej chwili jesteśmy na etapie przystępowania do prac nad planem ogólnym Hajnówki i spróbujemy w tym dokumencie wprowadzić zapisy dotyczące reklam – komentuje Ireneusz Kiendyś, burmistrz Hajnówki.