[galeria_glowna]
Pan Adam na tle dziury, w którą przed chwilą wjechał
(fot. Jarosław Sołomacha)
Około godziny 11 doszło do nietypowej kolizji. Pan Adam wyjeżdżał swoim terenowym mitsubishi z osiedlowej uliczki wpadającej do ulicy Lipowej (obok Lasów Państwowych). Auto wjechało prawym kołem w kałużę. Niestety woda tylko maskowała głęboką i szeroką prawie na metr dziurę.
- Nie było jej wcale widać. Jechałem normalnie i nagle w nią wpadłem - opowiada pan Adam.
Auto stało w dziurze przez kilkadziesiąt minut. Udało się je wyciągnąć sposobem. Koledzy pana Adama stanęli na zderzaku i w ten sposób dociążyli tył pojazdu. Wtedy udało się wyjechać.
- Chciałem pojeździć w terenie i nawet nie musiałem wyjeżdżać z miasta - mimo uszkodzeń samochodu pan Adam nie traci dobrego humoru.
Na miejsce przyjechała policja. Zakwalifikowała sprawę jako kolizję. Teraz samochód pana Adama obejrzy rzeczoznawca. Za naprawę będzie musiał zapłacić zarządca drogi.
Czytaj też: Samochód uszkodzony na dziurze? Sprawdź, jak uzyskać odszkodowanie
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?