Początki firmy SaMASZ przypadają na 1984 rok. Właściciel firmy, inż. Antoni Stolarski prowadził w tym czasie zakład mechaniczny. W wynajmowanym garażu na białostockiej Jaroszówce powstawały kopaczki do ziemniaków. Trwało to jednak krótko, bo zaraz potem przyszedł pomysł na kosiarki. Pierwsza powstała w 1987 roku.
– Trzeba było pójść za potrzebami rynku, a w tym czasie tylko Famarol ze Słupska produkował kosiarki. I nie nadążał z zamówieniami – opowiada Stolarski.
Okazało się, że założenie firmy o takim profilu było strzałem w dziesiątkę. Powoli powstawały kolejne hale produkcyjne i biuro przy ulicy Trawiastej w Białymstoku. Obecnie pracuje w firmie blisko 300 osób. Głównie mężczyźni, chociaż znalazło się też zajęcie dla 12 kobiet. Te najczęściej pracują w biurze lub w stołówce, bo każdy pracownik w firmie ma zapewniony ciepły posiłek w ciągu dnia.
Wielkim marzeniem Antoniego Stolarskiego jest jeszcze większy rozwój firmy, nawet dwukrotny wzrost produkcji oraz właśnie – powiększenie załogi. Rocznie pod szyldem SaMASZ-u powstaje ponad 4 tysięcy kosiarek w 50 modelach rolniczych – kolor zielony i 20 komunalnych – kolor pomarańczowy. Bo niemal co roku pojawia się jakaś nowość. Nowe modele projektuje sześciu konstruktorów zatrudnionych w firmie.
– Ale pomysły często wychodzą od samych klientów – zaznacza Karol Wdziękoński, kierownik działu sprzedaży. – Bo staramy się być blisko rolników. Mamy ponad 50 dystrybutorów w Polsce i gościmy też na wszelkiego rodzaju targach maszyn rolniczych. W listopadzie jedziemy do Hanoweru na największe na świecie targi techniki rolniczej.
Za swoją innowacyjność SaMASZ otrzymał wiele nagród, m.in. Podlaską Markę Roku 2008 za zestaw kosiarek GigaCUT. Mocną stroną firmy są też zgrabiarki i przetrząsacze. Te ostatnie SaMASZ wprowadził do swojej oferty 3 miesiące temu i okazało się, że i tym razem był to dobry krok.
– Wstrzeliliśmy się w rynek – uśmiecha się Antoni Stolarski. – Wielu rolników pytało o nie, gdy padały deszcze.
Firma jest liderem w sprzedaży kosiarek w Polsce, z których najwięcej trafia w „mleczne” rejony kraju. Ale firma opanowała nie tylko nasz polski rynek.
– Najwięcej eksportujemy do Niemiec. Na tym trudnym i wymagającym rynku sprzedaliśmy już ponad 15 tysięcy naszych maszyn – mówi Wdziękoński.
Poza tym kosiarki SaMASZU znane są w Finlandii, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, na Węgrzech i w krajach bałtyckich. Swoich klientów firma ma również w tak egzotycznych krajach jak Arabia Saudyjska, Urugwaj czy Australia.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?