Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sala samobójców. Hejter. Maciej Musiałowski – narodziny gwiazdy (zdjęcia, wideo)

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Kadr z filmu "Sala samobójców. Hejter"
Kadr z filmu "Sala samobójców. Hejter" Jarosłąw Sosiński
Jan Komasa powrócił do pomysłu z filmu „Sala samobójców”. „Hejter” jest dojrzalszy, dialogi Mateusza Pacewicza brzmią wyjątkowo wiarygodnie, zaś Maciej Musiałowski, kreujący polskiego „utalentowanego pana Ripley” skrzyżowanego z Zeligiem to osobowość. Widzowie mają szansę obserwować w „Hejterze” narodziny gwiazdy.

Sama opowieść początkowo osadzona jest w ciemnych zakamarkach internetu. Sieciowy hejt na zlecenie, manipulacje kontami – znamy to wszystko z doniesień medialnych, a i niejedna osoba spotkała się z ostracyzmem internautów czy tak zwaną gównoburzą we własnym życiu – realnym, choć coraz częściej ściśle z internetem związanym. Jest też młody i lekko naiwny kandydat na prezydenta Warszawy, nota bene o nazwisku Rudnicki. Ma sztab młodych ludzi, chce być otwarty i tolerancyjny, zapomina jednak, że polityka to gra – brudna i pozbawiona reguł. Obsadzony w tej roli Maciej Stuhr zdaje się być wyjątkowo wiarygodny. Szkoda tylko, że scenarzysta Mateusz Pacewicz, nie daje widzom szansy poznania zaplecza duchowego polityka. Wiemy tylko, że matka była alkoholiczką, ale czy Rudnicki ma rodzinę, czy jest gejem – nie dowiemy się do końca.

Pacewicz przedstawia za to w rewelacyjny sposób bogatą warszawską familię. Oczywiście z służącą Oksaną (typowo ukraińskie imię), otwartą, tolerancyjną, popierającą wielokulturowość, a w domowym zaciszu wyśmiewającą chłopaka z prowincji, który chce studiować. Dwulicowość elit najlepiej ukazuje fakt, że owa familia sponsoruje chłopakowi naukę i odgrywa przed nim komedię, z której za chwilę śmieje się w głos. Obowiązkowy wątek romansowy zapewnia młodsza córka warszawskiej „elyty” - wychodząca z uzależnień Gabi Krasucka, czyli Vanessa Aleksander. Finał romansowego wątku Pacewicz uczynił jednak tak mało prawdopodobnym, że trzeba po prostu pogodzić się z faktem, że rewelacyjnym, krwistym, pełnym przeklinających elit dialogom, towarzyszą niewiarygodne zdarzenia.
Czytaj też: TOP 21 - najlepsze kinowe premiery marca 2020
Siłom dobra, ale i naiwnej poprawności politycznej reprezentowanym przez państwa Krasuckich (Danuta Stenka i Jacek Koman) scenarzysta przeciwstawił wcielone zło. To przede wszystkim demoniczna i pozbawiona skrupułów szefowa agencji PR, a w rzeczywistości jakiejś farmy trolli Beata Santorska, czyli pamiętna Agata Kulesza, matka głównego bohatera pierwszej „Sali samobójców”. Przy okazji warto dodać, że tym razem komputerowe animacje rewelacyjnie posuwają akcję, a że w stronę lekkiego absurdu? To prawo scenarzystów i twórców, którzy w ten sposób chcą widzem potrząsnąć. Ale najbardziej wstrząsa postać tytułowa.

Maciej Musiałowski jako tytułowy „hejter” prezentuje w filmie Jana Komasy proces, który można określić jako narodziny gwiazdy. Z lekką szramą pod prawym okiem, mrocznym spojrzeniem, sylwetką przypominającą nerda wręcz wychodzi z ekranu. To także zasługa bliskich ujęć Radosława Ładczuka. I w nich właśnie widać, jak plastycznym aktorem Maciej Musiałowski jest. Wystarczy pierwsza scena w gabinecie wykładowców prawa, by zaobserwować jego przemianę od niewiniątka, przez ofiarę, po triumfującego faceta, który mimo przegranej i tak dostaje to co chce. Kiedy użala się nad swoimi niepowodzeniami miłosnymi, roni łzy, a kiedy manipuluje innymi, niczym allenowski Zelig, przyjmuje ich punkt widzenia, mowę ciała. Jest mroczny, groźny, a jednocześnie pełen inteligencji w służbie filmowego zła. To antybohater, któremu chce się kibicować, trudno od niego po prostu oderwać wzrok. A że dziwnie przypomina tych wszystkich młodych ludzi, którzy dla korporacji zrobią wszystko, byle utrzymać się w pracy?

Jan Komasa dobrze wie, jak bardzo zło uwodzi i jak bardzo jest filmowe. „Sala samobójców. Hejter” choć w kinie nieco się dłuży, a jej przesłanie społeczne zostało nieco wyidealizowane przez krytyków, na pewno stała się miejscem narodzin gwiazdy kina. Maciej Musiałowski w tym momencie to najciekawszy polski aktor filmowy młodego pokolenia. Kogo zagra w następnym filmie? Tymczasem „Hejter”, nie tylko ze względu na niego to marcowe „must see”!

Zobacz też: Maciej Musiałowski o współpracy z Janem Komasą na planie filmu "Sala samobójców. Hejter": Bardzo dba o swoich aktorów. Jest świetnym reżyserem

Źródło: TVN

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny