Sadysta skazał je na śmierć [MOCNE ZDJĘCIA]. Miały umierać długo i powoli
– Tego nie wiem. Muszę najpierw je zobaczyć – mówi dyrektor schroniska. – Nic więcej nie powiem.
Gdy zaczęliśmy pytać o szczegóły, po prostu się rozłączył. Prawdopodobnie dlatego, że w takiej sytuacji zwierzęta zostaną najprawdopodobniej uśpione. Tak było w podobnym przypadku z Białegostoku. Znalezione przez naszą Czytelniczkę małe szczenięta zostały zawiezione do schroniska. Tam jednak okazało się, że nie można im pomóc. Tak malutkie pieski wymagają karmienia co dwie godziny, najlepiej mlekiem matki. Po prostu nikt nie miał tego zrobić.
– Utopienie albo pogrzebanie żywcem to częsta praktyka na wsiach, by pozbyć się niechcianych psów – twierdzi Anna Jaroszewicz z białostockiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. – Oczywiście oficjalnych zgłoszeń jest mało, bo sąsiad nie doniesie na sąsiada. A wystarczy sukę wysterylizować lub psiaki po prostu oddać w dobre ręce, zamiast zabijać.