Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sadownicy są przerażeni zakazem eksportu do Rosji. Jabłka będą tanie.

Barbara Kociakowska [email protected]
W tym roku sadownicy nie zarobią na jabłkach, podobnie jak wcześniej nie zarobili na czarnych porzeczkach i wiśniach
W tym roku sadownicy nie zarobią na jabłkach, podobnie jak wcześniej nie zarobili na czarnych porzeczkach i wiśniach
Od dzisiaj nie możemy sprzedawać owoców i warzyw do Rosji. Szczególnie dotkliwie odczują to producenci jabłek i kapusty. Trafiała tam aż jedna piąta całej produkcji jabłek - wiadomo, że rynek krajowy nie wchłonie tylu owoców. Będzie duża nadprodukcja.

- Sprzedaż jabłek do Rosji stanowiła prawie 60 proc. całego naszego eksportu - mówi Mariusz Dziwulski, analityk Banku Gospodarki Żywnościowej.
Wysyłaliśmy tam 600-800 tys. ton jabłek rocznie, co stanowi 20 proc. całej produkcji.
Według analityka BGŻ tak dużą ilość jabłek trudno będzie zagospodarować w inny sposób. Zwłaszcza, że rosyjscy kontrahenci preferowali określone odmiany jabłek, które jest trudno sprzedać gdziekolwiek indziej - np. idared. Odmiana ta stanowi aż 20 proc. naszej krajowej produkcji.

- Teraz duże nadzieje wiążemy z rynkiem chińskim i krajami Afryki Północnej

- zauważa Mariusz Dziwulski. - Tam trafia już niewielka część naszej produkcji. Na razie jednak nie widzę większych szans na to, żebyśmy podbili te rynki.

Będzie większa podaż i mniejszy popyt
Analityk BGŻ nie ma wątpliwości, że zwiększona podaż jabłek przełoży się na spadek cen.
- Zwłaszcza, że z szacunków GUS-u wynika, że w tym roku będą dobre zbiory jabłek - dodaje Mariusz Dziwulski. - Mają wynieść 3,2 mln ton, czyli będą wyższe o 2,8 proc. niż przed rokiem.
- Będzie ciężko - mówi Robert Backiel, sadownik z Łysek. - Eksport naszych jabłek do Rosji był znaczny.
Jego zdaniem raczej nie mamy dużych szans na eksport jabłek w innych kierunkach - w tym do krajów Europy Zachodniej.
Choć w kraju zapowiadają się dobre zbiory jabłek, w woj. podlaskim może być inaczej. Tu wiosną przetaczały się fale przymrozków, które przetrzebiły sady. Robert Backiel ocenia, że u niego plon będzie mniejszy nawet o 70 proc.
- Trzeba będzie zatem opierać się na kredytach i jakoś wiązać koniec z końcem - mówi.

Szansa dla przetwórni
O tym, że rynek krajowy nie wchłonie tak dużej ilości jabłek, przekonany jest także Ferdynand Rzymski, sadownik ze Święcka Wielkiego.
- Chyba, że przetwórnie skorzystają z niskich cen tych owoców - dodaje sadownik.
Zastanawia się on też, jakie zbiory będą w Europie, jeśli niskie, to może być to szansa dla nas. Ma także nadzieję, że może  rynek chiński trochę się dla nas otworzy.
- Na początku brzmiało to trochę abstrakcyjnie.
Widać jednak, że coś się zaczyna dziać, ministerstwo rolnictwa zabiega o ten rynek.
- Sadownicy szykują się na trudny rok - mówi. - Nie zarobili na czarnych porzeczkach i wiśniach, śliwki też są tanie, ich cena spadła poniżej złotówki. I cena jabłek też zapewne będzie niska.
Problem mogą mieć też producenci kapusty. Na rynek rosyjski trafiały znaczne ilości tego warzywa - aż 50 proc. całego eksportu. Stanowi to 6-7 proc. całej krajowej produkcji. 

Rosyjskie embargo
Władze Rosji wprowadziły od 1 sierpnia 2014 roku tymczasowe ograniczenia importu z Polski następujących rodzajów produktów roślinnych: jabłek, gruszek, pigwy, moreli, wiśni, czereśni, brzoskwiń, nektarynek, śliwek i owoców tarniny, a także kapusty głowiastej, kalafiorów, kalarepy, jarmużu i podobnych jadalnych z rodzaju Brassica, świeżych lub schłodzonych, pozostałe warzywa, świeże lub schłodzone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny