Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd: Za bezmyślność i brawurę 4,5 roku więzienia

Magdalena KLEBAN
Takiego wyroku jeszcze nie było. Tomasz Ć. z Białegostoku spędzi cztery i pół roku w więzieniu. Sześć miesięcy temu zabił na przejściu dla pieszych dwie kobiety. Do tej pory sądy były wyjątkowo łagodne dla piratów drogowych.

- Winę za tą tragedię ponosi wyłącznie oskarżony - uzasadniał wysokość kary sędzia Mariusz Kurowski. - Nie ma co udawać, że jechanie w mieście z prędkością prawie dwukrotnie większą niż dopuszczalna jest małym przewinieniem. A oskarżony jeszcze przed podróżą wypił piwo.
Nieodpowiedzialność, bezmyślność, brawura - Tomasz Ć. te słowa słyszał wczoraj wielokrotnie: i od prokuratora (który żądał kary sześciu lat więzienia) i rodziny ofiar, i sędziego. Nawet jego obrońca w swojej mowie końcowej domagała się dla niego dziesięcioletniego zakazu prowadzenia pojazdów.
- Moje słowo przepraszam nic nie zmieni, ale musi paść na tej sali i być słyszalne - Tomasz Ć. nie próbował się wczoraj w sądzie usprawiedliwiać. - Jedna chwila, zdarzenie może zmienić życie wielu ludzi.

Wracały z pracy...

Karzą, ale łagodnie

Do tej pory sądy były bardzo łagodne dla piratów drogowych. Najwyższa kara to rok więzienia dla 31-letniego kierowcy za to, że po pijanemu prowadził samochód. I to dwukrotnie. Również 23-latek, Daniel P. dwa razy został złapany przez policjantów. Miał dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Kara - to tylko 8 miesięcy za kratkami. Jeszcze mniej spędził w więzieniu (8 miesięcy) kierowca prowadził auto mając we krwi 3,3 promila alkoholu.

18 listopada ubiegłego roku, tuż przed godziną 22. Tomasz Ć. wracał swoim mercedesem do domu od rodziny w jednej z pobliskich miejscowości. Wypił u nich jedno piwo (ale alkomat nie wykazał, by przekroczył nawet 0,2 promila).
W tym czasie cztery pracownice Wytwórni Części Samochodowych wyszły właśnie z pracy z drugiej zmiany. Żeby dojść na przystanek musiały przejść ulicę, skrzyżowanie ulic Brzechwy i 27 Lipca.
- Jak wchodziłyśmy, nie było widać żadnych samochodów - mówiła później Wioletta R., jedyna, która uciekła przed samochodem.
- A ja widziałam go z daleka, ale byłam przekonana, że on zahamuje. To była naprawdę duża odległość - opowiadała przed sądem Jolanta K., która została ranna.
Ale Tomasz Ć. ich nie zauważył. Zagapił się, albo zamyślił - nie wiadomo. Jechał w dodatku bardzo szybko, co najmniej 88, a może nawet 96 km na godzinę (choć ograniczenie było do 50). Przechodzące przez przejście kobiety zobaczył w ostatniej chwili. Z impetem uderzył w dwie z nich. Siła uderzenia była tak duża, że odrzuciło je na kilkadziesiąt metrów. Trzecia została ciężko ranna, a tylko czwarta zdołała uskoczyć na pobocze.

Nie ma takich pieniędzy

Sąd zasądził na rzecz rodziny zmarłych Małgorzaty M. i Bożeny K. po dziesięć tysięcy złotych odszkodowania. Jolanta K., która została ranna - dostanie tysiąc złotych.
Wyrok jest nieprawomocny. Tomasz Ć. został już raz, w 2003 roku ukarany przez sąd grodzki. Wtedy też na przejściu potrącił kobiety.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny