Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd odrzucił apelacje groźnych gangsterów. Grupa zajmowała się m.in. ściąganiem haraczy, przemytem i handlem narkotykami

Magdalena Kuźmiuk [email protected]
Opisywana grupa przestępcza działała w latach 2000-2006 w Wołominie, Warszawie i okolicach. Grupa zajmowała się m.in. ściąganiem haraczy, przemytem i handlem narkotykami.
Opisywana grupa przestępcza działała w latach 2000-2006 w Wołominie, Warszawie i okolicach. Grupa zajmowała się m.in. ściąganiem haraczy, przemytem i handlem narkotykami. sxc.hu
Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał w mocy wyroki skazujące dla dwóch członków gangu wołomińskiego. To koniec procesu.

Cała trudność polegała na tym, że istotnym elementem materiału dowodowego były zeznania świadka koronnego. A te były różnie oceniane w różnych postępowaniach karnych - rozpoczął uzasadnianie wyroku sędzia Janusz Sulima.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku uznał, że sąd pierwszej instancji - okręgowy w Łomży, słusznie uznał te wyjaśnienia za wiarygodne. A przeanalizował je bardzo szczegółowo. Dlatego sąd apelacyjny utrzymał w mocy wyrok łomżyńskiego sądu. Dwaj gangsterzy z tzw. grupy wołomińskiej trafią do więzienia. Andrzej G. spędzi tam 3,5 roku, a Paweł O. 3 lata i 4 miesiące.

Opisywana grupa przestępcza działała w latach 2000-2006 w Wołominie, Warszawie i okolicach. Grupa zajmowała się m.in. ściąganiem haraczy, przemytem i handlem narkotykami. Część gangsterów usłyszała już prawomocne wyroki. Teraz do tego grona dołączyli też Andrzej G. i Paweł O., choć do końca twierdzili, że są niewinni i o to też wnosili w swoich apelacjach, które trafiły na wokandę białostockiego sądu.

Andrzej G. został skazany przez łomżyński sąd m.in. za porwanie w 2000 roku w Zambrowie mężczyzny dla okupu, rozbój na białoruskim kierowcy tira, szereg wymuszeń rozbójniczych, nielegalne posiadanie broni i materiałów wybuchowych. Paweł O. z kolei w 2002 roku usiłował dokonać napadu na pracowników warszawskiej firmy, którzy przenosili kasetkę z zawartością 120 tysięcy złotych. Gangsterom się nie udało, bo zaatakowani stawili im opór.

- Niemożliwe, żeby świadek koronny wymyślił te wszystkie okoliczności. Podawał wiele szczegółów, dotyczących np. rodzaju używanej broni i miejsca jej przechowywania - mówił wczoraj sędzia Janusz Sulima.

Dodał również, że wprawdzie wielu pokrzywdzonych wycofało się z zeznań obciążających gangsterów, ale robili to z obawy przed nimi. Sędzia przypomniał, że grupa wołomińska miała zbrojny charakter.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny