Odcisk kciuka na reklamówce porzuconej na miejscu napadu, odpowiednia płeć, wzrost i sylwetka, nieaktywny telefon w czasie, gdy doszło do napadu i odnalezienie komórki zrabowanej kasjerce banku blisko miejsca zamieszkania Norberta S. To dowody, na podstawie których prokuratura chce skazania 32-letniego białostoczanina za napad na bank.
W piątek sprawą kolejny raz zajął się Sąd Okręgowy w Białymstoku. Wcześniej dwukrotnie zapadały wyroki uniewinniające Norberta S. - Fakt, że napadu dokonał mężczyzna, to rzeczywiście bardzo istotna poszlaka. Albo, że sprawca miał 175 centymetrów wzrostu. To tak, jak tysiące innych mężczyzn. Co to za komedia? Co to za poszlaki? - pytał na rozprawie podirytowany obrońca Norberta S.
Prokurator chce przeprowadzenia procesu po raz trzeci, obrona - utrzymania uniewinniającego wyroku.
Sprawa dotyczy wydarzeń, jakie w lutym 2011 roku rozegrały się w jednym z banków. Wtargnęło tam dwóch zamaskowanych mężczyzn. Mieli przedmiot przypominający broń. Sterroryzowali pracownice i zabrali ponad 14 tys. zł oraz torebkę jednej z nich.
Wyrok w czwartek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?