Choć od wyroku sądu minęło już ponad trzy miesiące, burmistrz nadal go nie wykonał - zadzwonił do naszej redakcji mieszkaniec gminy Supraśla. - A powinien udostępnić informację publiczną o dochodach wsi Grabówka.
- Ten wyrok wcale tego nie nakazuje - skomentował Mariusz Żukowski, sekretarz gminy Supraśl. - Wyrok ten wwykonaliśmy.
Czytaj też: Były proces Grabówki przegrał proces o baner
Chodzi o sprawę, która swój początek miała w czerwcu 2019 roku. Wtedy to jeden z mieszkańców zwrócił się do burmistrza Supraśla o udzielenie informacji publicznej o faktycznych dochodach gminy S. z wszelkiego rodzaju podatków od nieruchomości, które zostały naliczone w roku 2018 mieszkańcom Grabówki i firmom z tej miejscowości.
- Informacja o dochodach gminy z podatków wsi Grabówka jest potrzebna celem weryfikacji słów o sprawiedliwym dzieleniu wydatków na poszczególne rejony - napisał wnioskodawca.
W odpowiedzi burmistrz poinformował mieszkańca, że informacja, o którą wystąpił nie może być przekazana z uwagi na fakt, że urząd nie posiada tego typu dokumentów.
- Nie prowadzi stosownej ewidencji, której celem byłoby ustalenie jakie dochody podatkowe i w jakiej wielkości pochodzą z poszczególnych miejscowości lub obrębów geodezyjnych - napisał burmistrz.
Wskazał, że nie jest zobowiązany przepisami prawa do prowadzenia ewidencji uzyskiwanych dochodów własnych gminy, szczególnie dochodów podatkowych, pod względem miejsca położenia danego przedmiotu opodatkowania i miejsca położenia źródła podatku. Zwrócił ponadto uwagę, że informacja o wielkości wpłacanych podatków przez poszczególne podmioty również nie może być przekazana, bowiem dane te są objęte tajemnicą skarbową
Zobacz też: Wylotówki w remoncie
Taka odpowiedź nie zadowoliła mieszkańca. We wrześniu 2019 roku wniósł do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego skargę na bezczynność burmistrza w sprawie rozpoznania wniosku o udzielenie informacji publicznej.
- Bezczynność rażąco naruszała prawo - pisał w skardze pełnomocnik mieszkańca.
Jej zdaniem informacje, o które wystąpił do burmistrza jej klient niewątpliwie stanowi informację publiczną.
- Gmina niewątpliwie musi posiadać informację o dochodach uzyskiwanych z podatków obszarze swojej właściwości - pisała pełnomocnik skarżącego.
W imieniu mieszańca domagała się nałożenia na burmistrza grzywny w wysokości 4.585,03 zł; przyznanie skarżącemu od burmistrza sumy pieniężnej w wysokości 1000 zł oraz poniesienia kosztów postępowania sądowego.
Czytaj też:Ambaras z Grabówką
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku stwierdził, że skarga mieszkańca jest częściowo zasadna.
- Nie ulega wątpliwości, że informacje, o udostępnienie których zwrócił się skarżący są informacjami publicznym - uznał sąd
Za niewiarygodne uznał twierdzenia władz gminy, że nie są w posiadaniu informacji w zakresie dochodów z podatku od nieruchomości.
- Dlatego też budzi wątpliwości sposób załatwienia tej części wniosku jedynie pismem. Organ, który nie wykazuje lub przynajmniej nie uprawdopodabnia, że nie jest w posiadaniu informacji publicznej objętej wnioskiem, nie może zwolnić się z zarzutu pozostawania w bezczynności. W omówionym wyżej zakresie należy uznać, że organ pozostaje w bezczynności. Burmistrz nie załatwił tej części wniosku Skarżącego zgodnie z przepisami uzyskania dostępu do informacji publicznej - czytamy w uzasadnieniu wyroku. - Organ powinien zatem albo udostępnić informację w terminach wynikających z ustawy, bądź wydać decyzję o odmowie jej udostępnienia, jeżeli zajdą ku temu przesłanki.
Choć sąd uznał bezczynność burmistrza w tej sprawie, to jednocześnie stwierdził, że nie miała ona rażącego charakteru. Zobowiązał jednak władze gminy nie tyle do udostępnienia informacji publicznej we wskazanym zakresie, ale do załatwienia wniosku mieszkańca w sposób zgodny z przepisami u.d.i.p.
- Choć od wyroku sądu minęło już ponad trzy miesiące, burmistrz nadal go nie wykonał - zadzwonił do naszej redakcji mieszkaniec gminy Supraśl.
Czytaj też:Nie będzie ulgi dla przędsiębiorców
Mariusz Żukowski, sekretarz gminy, twierdzi, że wyrok został wykonany.
- Sąd zwrócił uwagę, że powinniśmy to rozpatrzyć w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej i rozstrzygnąć, czy informacja o dochodach z Grabówki stanowi informację przetworzoną czy prostą oraz czy skarżący posiada szczególny interes w uzyskaniu tej informacji. Jeżeli byśmy uznali, że nie, to powinniśmy wydać decyzję o odmowie. Z naszej strony tego zabrakło. Bo sprawę załatwiliśmy zwykłym pismem. Nie było wydanej decyzji administracyjnej. Teraz ją wydaliśmy i w ten sposób wykonaliśmy wyrok sądu.
Sekretarz twierdzi, że władze gminy wystąpiły do wnioskodawcy, by uzasadnił w jaki sposób uzyskanie tej informacji będzie stanowiło realizację celu szczególnego interesu publicznego. Jednak nie otrzymały odpowiedzi. Była ona konieczna, bo dane, o które poprosił skarżący, uznały za przetworzone.
Ich przygotowanie oznaczałyby duże koszty dla gminy. - Z liczenie tych dochodów trwałoby około w dwóch miesięcy. Do tej rachunkowości musiałby zostać zatrudniony dodatkowy pracownik - wylicza Mariusz Zukowski
Zapowiedział, że skarżącemu zwrócone zostaną koszty postępowania sądowego.
Czytaj też:Koniec walki o Malinową
-
Marek Jakubiak o wywiadzie posłanki Urszuli Zielińskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?