Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Są kamery. Miało być bezpiecznie

Piotr Czaban
Braki kadrowe w supraskiej policji to temat dobrze znany lokalnym samorządowcom. Jednak, zdaniem burmistrza Wiktora Grygiencza, w tym przypadku gmina jest bezradna.Są kamery. Miało być bezpiecznie
Braki kadrowe w supraskiej policji to temat dobrze znany lokalnym samorządowcom. Jednak, zdaniem burmistrza Wiktora Grygiencza, w tym przypadku gmina jest bezradna.Są kamery. Miało być bezpiecznie fot. Archiwum
Tego można było uniknąć - twierdzą Jacek i Joanna Łasiewiccy.

Ich syn i jego kolega trafili do szpitala, po tym jak zostali zatakowani przez bandytów.

Dwie godziny wcześniej, ci sami chuligani terroryzowali internat Liceum Plastycznego.

Od razu powiadomiłam o tym zajściu policję. Chciałam, żeby przysłali patrol, który wystraszyłby napastników - opowiada Marta Żukowska, kierownik internatu.

Najszybciej jak to możliwe...

Funkcjonariusz, który przyjmował zgłoszenie, powiedział Marcie Żukowskiej, że jego koledzy są na interwencji w Czarnej Białostockiej. Przy internacie policjanci mieli się pojawić zaraz po zakończeniu tamtej sprawy.

- Gdy wychodziłam z pracy o 15. nikogo jeszcze nie było - twierdzi Marta Żukowska.

Za to napastnicy krążyli koło internatu. Traf chciał, że około po godz. 16 na ich drodze pojawiło sie dwoch licealistów.

- Napastnicy zapytali się ich, czego chcą od dziewczyn, które siedziały bok. Odpowiedzieli, że to ich koleżanki ze szkoły - relacjonuje przebieg zdarzeń Joanna Łasiewicka. Ta krótka wymiana zdań była wystarczającym pretekstem do pobicia uczniów.

Koleżanka poszkodochanych chłopaków od razu zadzwoniła po pogotowie. Dyspozytorka po upewnieniu się, że pobici są przytomni zadecydowała, żeby ostatnia karteka, którą w tym czasie dysponowało pogotowie, będzie czekała na poważniejsze wezwanie. Później jeszcze kilkakrotnie dzwonili na pogotowie pracownicy internatu. Karetka nie przyjechała. Zgłoszenie o pobiciu dotarło także do policji, która przyjechała po 18.

Lincz już był

Rodziców poszkodowanego ucznia przeraża bezkarność chuliganów.

- Pobitych chłopaków dziewczyny odholowały do internatu, a bandyci zostali na miejscu. Czuli się pewnie - uważa Łasiewicka. - Dopiero dzień po napadzie policja mówi, żebym podpisała wniosek o wszczęciu postępowania. Czemu od razu nie szukali tych ludzi? W internacie uczniowie są teraz przestraszeni. Nie wolno tego tak zostawić.

- Pracuję tu już osiem lat. Do poważnych pobić doszło w tym czasie trzy razy - dodaje kierowniczka internatu. - To sygnał, że jest niebezpiecznie.

Bo brakuje kadry

Braki kadrowe w supraskiej policji to temat dobrze znany lokalnym samorządowcom. Jednak, zdaniem burmistrza Wiktora Grygiencza, w tym przypadku gmina jest bezradna.

- Nasi policjanci obsługują trzy gminy (Supraśl, Wasilków, Czarna Białostocka, dop. red.). Wszyscy to wiedzą - tłumaczy burmistrz. - Większa ilość etatów nie zależy od kierownika komisariatu, czy komendanta wojewódzkiego. Etaty idą z góry. Naszych sygnałów było bardzo dużo, ale odzewu żadnego.

Jak twierdzi burmistrz Supraśla Wiktor Grygiencz, komendant miejski obiecywał, że w razie potrzeby będzie wysłał dodatkowe patrole z Białegostoku. W Supraślu zamontowano kamery, dzięki któreym policja miała szybciej reagować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny