Tak nie może być - zadzwoniła do nas mieszkanka osiedla Białostoczek. - Przy Tysiąclecia Państwa Polskiego rozstawia się wesołe miasteczko. Ok. Ale z przyczep, w których mieszkają obsługujący je ludzie, odprowadzone są przynajmniej po trzy plastikowe rury. Przechodzą przez pobliską ścieżkę rowerową, a kończą na brzegu rzeki Białej.
Sprawdziliśmy. Wszystko się zgadza. Wesołe miasteczko nie jest jeszcze otwarte, ale przygotowania do rozpoczęcia działalności trwają. Na sznurach między przyczepami wiszą uprane ubrania, a z odprowadzonych z miasteczka rur wprost do rzeki wypływają nieczystości.
- Przychodzę tu na spacery z wnukiem i już od kilku dni zastanawiałam się, co tu tak nieprzyjemnie czuć - mówiła nam pani Helena, którą tam spotkaliśmy. - Kilka razy zaglądałam nawet do rzeki, czy to przypadkiem nie z niej wydobywa się ten odór. Ale to z tych rur! Wcześniej nie było tu takiego zapachu!
- Przyjadą, naśmiecą i pojadą - komentował kolejny przechodzień. - Kto im wynajął ten teren? A w umowie chyba była mowa o odprowadzaniu ścieków i zachowaniu czystości. Mieliśmy tu ładny zieleniec. A teraz co? Będziemy oglądać śmieci i wdychać to cuchnące powietrze.
Zadzwoniliśmy do administratora terenu. - Jestem poruszona tym, co słyszę - mówi Małgorzata Wnuk, rzeczniczka Zarządu Mienia Komunalnego. - Za chwilę pojedzie tam nasz pracownik. Właściciele wesołego miasteczka nie mają prawa wylewać nieczystości do rzeki. Powinni tę kwestię rozwiązać w taki sposób, by nie zaśmiecać i zanieczyszczać okolicy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?