Ryszard Pabian studiuje w Wyższej Szkole Wychowania Fizycznego i Turystyki w Białymstoku. Poza tym czynnie uprawia sport. Znajduje czas, by kilka razy w tygodniu grać w piłkę nożną w jednym z białostockich klubów. Jednak mimo to znajduje jeszcze czas, żeby prowadzić własną firmę.
– Od początku studiów dorabiałem w firmie transportowej – mówi Ryszard Pabian.
Jednak marzył o tym, aby być niezależnym. Dlatego starał się, by móc pracować na własny rachunek. O radę poprosił zaprzyjaźnionych przedsiębiorców z branży.
– Pytałem, czy warto jest otwierać taką firmę, czy utrzymam się na rynku. Bo przecież nie sztuka otworzyć firmę i zamknąć za miesiąc – tłumaczy pan Ryszard.
Zobacz także. Im się udało. Julita Oleńska-Karwowska - makijażystka, kosmetolog, charakteryzatorka z własną Pracownią Wizażu
O założeniu własnej firmy myślał już trzy lata temu.
– To był dobry czas dla przedsiębiorców, także tych początkujących. Jednak wtedy z moich planów nic nie wyszło. Okazało się, że nie dysponuję wystarczającymi finansami – opowiada.
Nie wyszło też nic ze wsparcia z urzędu pracy, o które pan Ryszard starał się kilkukrotnie. – A na koniec zostałem jeszcze przez urzędników bardzo źle potraktowany – wspomina.
Założyć firmę udało mu się dopiero rok później. Nie ukrywa, że spełnił swoje marzenia głównie dzięki wsparciu najbliższych.
– Mama zawsze powtarzała: otwieraj, zakładaj, zaczynaj. Pomogę ci, jeśli będzie trzeba – przyznaje pan Ryszard.
W końcu zdecydował się na wzięcie kredytu. Resztę dołożyła mama, trochę pożyczył brat. – Kupiłem samochód dostawczy skrzyniowy. Dzięki temu mogę przewozić konstrukcje stalowe – opowiada pan Ryszard.
Kilka miesięcy później dokupił drugi samochód. Wtedy też zatrudnił kolegę na umowę zlecenie. Bo przyznaje, że pogodzić studiowanie, grę w piłkę i prowadzenie jednoosobowej firmy jest czasem bardzo ciężko.
– Zwłaszcza gdy dostaję zlecenie na weekend, kiedy akurat mam zajęcia. Bez pomocnika muszę wtedy z czegoś zrezygnować: albo z zajęć, albo ze zlecenia – przyznaje.
Zobacz także. Szkolenia dla stomatologów. Dentomax - pomysł na biznes Anny Klimczuk z Białegostoku.
Od samego początku miał kilka zaprzyjaźnionych firm, na zlecenia od których mógł liczyć. Dodatkowo nawiązywał kontakty z firmami, do których woził towar.
– Zostawiałem swoje wizytówki, czasem wystarczała chwila rozmowy z dyrektorem czy kierownikiem, by przedstawić swoją ofertę – mówi.
I przyznaje, że jeszcze wtedy się nie reklamował.
– Bo trzeba brać siły na zamiary. Co z tego, gdybym zdobył zlecenia, a nie dałbym rady wywiązać się ze zobowiązań? Potraciłbym tylko klientów. A to bez sensu. A ja chcę być uczciwy – uważa pan Ryszard.
Dlatego dopiero teraz, gdy stanął na nogi, a w perspektywie ma szybkie spłacenie kredytu, myśli o zatrudnieniu pracownika na stałe. I reklamie na szerszą skalę. Dlatego zdecydował się na tworzenie strony internetowej swojej firmy.
Rady dla początkujących ♦ Musisz mieć dobry pomysł. I podstawy, żeby go zrealizować, czyli przygotowanie merytoryczne.
♦ Zastanów się więc, czy znasz się na tym, co chcesz robić. Jeśli człowiek nie ma konkretnego wykształcenia, to naprawdę mało osiągnie.
♦ Ważne jest, by mieć wsparcie rodziny. Jeśli ktoś nas dopinguje, to łatwiej jest pracować na sukces.
♦ Klientów zjednuj sobie uśmiechem, ale i dobrą jakością usług. Traktuj ich z szacunkiem.
Komu się udało
„Im się udało” to cykl, w którym prezentujemy ciekawych ludzi i ich sposób na życie. Jeżeli prowadzisz firmę, stworzyłeś coś z niczego, odniosłeś sukces zawodowy – podziel się z nami i Czytelnikami swoją receptą na powodzenie i satysfakcję w interesach.
Kontakt: tel. 85 748 96 59,
e-mail: [email protected]
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?