Rynek Sienny. Jest pomysł na artystyczną kaplicę

Obserwując nasze pomniki można dojść do wniosku, że białostoczanie non stop rozmyślają o martyrologii. A tak przecież nie jest - mówi Andrzej Lechowski, dyrektor Muzeum Podlaskiego.

To on - w ramach wystawy Przejście - zaprezentował w miejskim ratuszu płaskorzeźby Jarosława Perszki. Prace tego pochodzącego z Hajnówki artysty tak zachwyciły Lechowskiego, że rzucił pomysł, by można je było oglądać na Rynku Siennym. Przekonał do tego rzeźbiarza, który stworzył już wstępny projekt.

- Miejscy urbaniści wezmą ten pomysł pod uwagę przy tworzeniu ostatecznej koncepcji zagospodarowania tego miejsca - zapewnia Rafał Rudnicki, wiceprezydent Białegostoku.

Jarosław Perszko widziałby tu dwie główne alejki układające się w znak krzyża. Przypomniałoby to mieszkańcom, że teren Rynku Siennego jest cmentarzem. Na środku stanęłyby cztery prostokątne bryły. Na razie nie wiadomo, czy byłyby betonowe czy może wykonane z jakiegoś innego materiału. Ich ściany zdobiłoby 20 płaskorzeźb Perszki. Widać na nich odlewy ze śladami pociągnięć ludzkich palców. Można je odczytać jako ślady, które każdy z nas zostawia na Ziemi.

- Cienie rzucane przez bryły wprowadzałyby zaś widza w nastrój zadumy. Instalacja artystyczna byłaby swego rodzaju symboliczną kaplicą cmentarną - mówi artysta.

Na obrzeżach rynku widziałby drzewa. Jest to zbieżne z koncepcją, jaką na początku czerwca przedstawili miejscy urbaniści. Zaproponowali oni też m.in. poprowadzenie pięciu zygzakowatych ścieżek od ul. Młynowej do ul. Rynek Sienny oraz ustawienie tu ławeczek.

Sporo propozycji wpłynęło też podczas konsultacji społecznych, które były prowadzone przez magistrat. Mieszkańcy widzieliby tu np. bukszpany. Ostateczna koncepcja ma powstać jeszcze w tym roku. W przyszłym, jeśli zgodzą się na to radni, inwestycja ma być zrealizowana.

Od kwietnia na Rynku Siennym nie można parkować. Władze miasta doszły do wniosku, że nie godzi się, by w miejscu pochówków stawiano auta.