- Miały kwitnąć na różowo i tworzyć taki romantyczny nastrój przy fontannie - przypomina białostoczanin Jerzy Tomczak. - Ale chyba coś nie wyszło, bo choć listki są zielone, to przez całe lato nie zauważyłem ani jednego kwiatka. Mam nadzieję, że to nie zmarnowane krzewy i miejskie pieniądze.
Spacerujący po miejskim rynku białostoczanie uważają, że stojące obok Ratusza głogi chyba niezbyt dobrze czują się w tym miejscu, bo nie zakwitły w tym sezonie.
Chodzi o 12 okazałych krzewów, które przyjechały do nas w ubiegłym roku ze specjalnej hodowli w Niemczech. Mają po około 3,5 metra wysokości. Przygotowano dla nich specjalne, drewniane donice z herbem miasta na bokach. Rośliny miały być wyjątkowo odporne na miejskie warunki.
Głogi musiały się przyzwyczaić do miasta
Miasto tłumaczy, że krzewy dopiero adaptowały się w tym sezonie do nowego miejsca i naszego klimatu.
- Musiały przechorować - tłumaczy Andrzej Karolski, szef miejskiego departamentu ochrony środowiska. - Przy wykopywaniu rośliny zawsze naruszana jest bryła korzeniowa, w związku z czym trzeba przyciąć koronę. I my zrobiliśmy to w ubiegłym roku.
Urzędnicy zapowiadają, że o te głogi zadbają specjalnie przed nadchodzącą zimą. Donice zostaną obłożone styropianowymi osłonami o grubości 10 centymetrów. Wszystko zostanie jeszcze owinięte specjalnymi matami. Chodzi o to, żeby korzenie nie przemarzały i by krzewy dobrze zniosły mrozy.
- W przyszłym roku będą znacznie lepiej wyglądały - jest przekonany dyrektor Karolski. - A chcemy je tu zachować, bo ładnie urozmaicają roślinność na rynku.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?