W książce „Odbiorę ci wszystko” Ruth Lillegraven nikt nie jest tak do końca tym, za kogo chce by go postrzegano. To atut numer jeden, który ma zainteresować wielbicieli kryminałów z warstwą psychologiczną. Ale najważniejszym atutem powieści jest podkreślanie problemu przemocy domowej, a konkretnie wyżywania się przez rodziców na dzieciach, biciu ich bez powodu i celu. Są też ukazane pomysły na rozwiązanie tej kwestii. Droga prawna, zmiana ustawy, zaostrzenie przepisów może być w każdej chwili zablokowane z przyczyn politycznych, koalicyjnych. Tak wygląda świat i Ruth Lillegraven doskonale wie, że dzieci nie są w nim najważniejsze.
Ale też jest świat zagadki kryminalnej. Bo jednak ktoś systematycznie zabija sprawców przemocy, bez względu na to czy są imigrantami, czy rdzennymi Norwegami. Autorka nie waha się przy tym uczynić jedną z postaci niemal zaprzysięgłym rasistą, w ogóle – jakby w opozycji do dzisiejszych norm norweskich, zdaje się być anarchistką. A przy okazji myli tropy, zaciera ślady i odkrywa ślady starych spraw. Rodzin, w których pojawiła się choroba psychiczna, konieczności wyjazdu z kontyngentem wojskowym, by zarobić na utrzymanie, świadomości powojennej traumy. I przede wszystkim tego, że nie wolno podnosić ręki na dzieci. Bo wtedy warto opisać zbrodnię idealną.
„Odbiorę ci wszystko” charakteryzuje wartkie tempo i przejrzysty styl. I choć żadnego z bohaterów nie da się polubić, nie da się też tego kryminału przestać czytać do ostatniej strony.
Rzeszów. Spacer szlakiem sklepów i warsztatów z okresu okupacji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?